Po ostatnich meczach morale w obu drużynach nie jest najlepsze. Kotwica wciąż nie może "wygrzebać" się z dolnych rejonów tabeli. O to jednak trudno, jeżeli gra się z czołowymi zespołami, Czarnymi i Stelmetem. W miniony piątek kołobrzeżanie dostali lekcję basketu w Słupsku, zaś we wcześniejszej kolejce zostali rozgromieni w hali mistrza Polski. Dlatego też zajmują dziesiąte miejsce, mając na koncie tyle samo punktów co ostatnie ekipy - Stabill Jezioro i Polpharma.
Choć Rosa ma 3 "oczka" więcej od swojego najbliższego rywala, to plasuje się niewiele wyżej, bo na ósmej pozycji. Sobotnie starcie radomian udowodniło jednak, że status faworyta nie gwarantuje sukcesu. Tym bardziej, że zagrają w hali Milenium.
- Wyjeżdżamy w czwartek rano, aby spokojnie zdążyć na wieczorny trening. W piątek przed południem odbędziemy oczywiście zajęcia. Wszystko po to, by dobrze przygotować się do tego spotkania. Na pewno zwycięstwo by się przydało - przyznaje Damian Jeszke.
Dla obu drużyn piątkowe starcie będzie tym "na przełamanie". Rosa spisuje się bardzo przeciętnie i, aby uniknąć komplikacji w kontekście udziału w fazie play-off, musi tę konfrontację wygrać. Taki sam cel stawia przed sobą Kotwica, jeżeli chce nawiązać kontakt z pierwszą "ósemką" i nie wylądować na jednym z dwóch ostatnich miejsc na koniec sezonu.
- Nasz najbliższy przeciwnik gra w kratkę, podobnie zresztą jak my. Zagrał świetne zawody w Starogardzie Gdańskim, ale zupełnie nie poradził sobie w rywalizacji z bardziej wymagającymi rywalami - podkreśla w wypowiedzi dla oficjalnej strony Rosy Wojciech Kamiński. - Mamy świadomość oczekiwań naszych sympatyków, analizowaliśmy przyczyny naszych porażek. Musimy starać się utrzymywać dobry rytm gry do ostatniego gwizdka sędziego. To jest w tej chwili nasza największa bolączka i nad tym pracujemy - zaznacza szkoleniowiec.
Przypomnijmy, iż w pierwszym starciu pomiędzy obiema drużynami górą była Rosa, wygrywając 73:56. Do tej pory Kotwica zwyciężyła w trzech spotkaniach. Na własnym terenie triumfowała tylko raz, przeciwko Śląskowi Wrocław. Czy po piątkowym meczu poprawi ten bilans? O tym przekonamy się wieczorem. Początek zawodów o godz. 19.