Jordan Callahan: Nie odejdę z Kotwicy

Amerykanin Jordan Callahan w ostatnim czasie notuje nieco słabsze występy, ale śmiało można powiedzieć, że jego transfer był udanym posunięciem działaczy Kotwicy Kołobrzeg.

Jordan Callahan przyzwyczaił w tym sezonie kibiców Kotwicy Kołobrzeg do tego, że prezentuje równą i stabilną formę. Amerykanin z pewnością jest jednym z pewniejszych punktów drużyny w tym sezonie. Jednakże w dwóch ostatnich meczach 23-letni rozgrywający zagrał nieco poniżej oczekiwań. W spotkaniu przeciwko Czarnym Słupsk zdobył 11 punktów, z kolei przeciwko Rosie Radom 6 oczek. Zaczęto dyskutować, że może te słabsze występy są spowodowane kłopotami, z którymi borykała się Kotwica. Amerykanin dementuje jednak te spekulacje.

- Nasze głowy skupione są na koszykówce. Nie myślimy o tych kwestiach pozaboiskowych. Dla mnie to pierwszy rok gry poza Stanami Zjednoczonymi i tak naprawdę nie mam dużego doświadczenia w takich sprawach. Staram się koncentrować tylko i wyłącznie na grze. Chcę pokazać ludziom, że mam spore umiejętności - podkreśla Callahan.

Amerykanin w ostatnim czasie miał oferty z innych klubów TBL, ale ostatecznie z nich nie skorzystał. - To prawda, że miałem propozycje, ale koniec końców pozostałem w Kotwicy, ponieważ dobrze mi tutaj. Czuję się komfortowo w Kotwicy Kołobrzeg. Nie muszę zmieniać ani zespołu, żeby czuć się lepiej  - dodaje Jordan Callahan.

Amerykanin zauważa, że w trudnych momentach pomocni byli dla niego jego rodacy, którzy grają w Kotwicy - Jessie Sapp, Karron Johnson oraz Terrell Parks. - Traktuję ich jak braci i oni wiele mi dali podczas tego pobytu - mówi Callahan.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)