Kolejne kontuzje w Anwilu

Dusan Katnić oraz Keith Clanton nie mogli wspomóc swoich kolegów pod koniec spotkania z Treflem Sopot. Obaj doznali kontuzji w trakcie meczu, lecz wszystko wskazuje na to, że urazy nie są groźne.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Jako pierwszy kontuzji doznał Keith Clanton. Amerykanin starł się w tłoku podkoszowym z rywalami i będąc faulowanym, niefortunnie upadł na stopę. Oddał dwa rzuty wolne, lecz po chwili usiadł na ławkę. Na parkiecie pojawił jeszcze na nieco ponad minutę, ale końcówkę meczu spędził poza grą.

Osiem ostatnich minut meczu z ławki oglądał również Dusan Katnić. Serb doznał urazu stopy w akcji obronnej i przez kilkadziesiąt sekund nie podnosił się z parkietu. Poza plac gry zszedł dopiero przy pomocy trenera od przygotowania motorycznego.

Na szczęście, po ostatniej syrenie obaj zawodnicy byli w stanie samodzielnie udać się do szatni. Wydaje się zatem, że odniesione urazy nie są groźne i być może wszystko skończy się jedynie na kilkudniowej absencji treningowej. O stuprocentowej pewności będzie można mówić jednak dopiero po badaniach, które koszykarze przejdą w najbliższych dniach.

- Myślę, że wszystko ze stopą jest w porządku. Źle spadłem, poczułem ból, ale nie sądzę, żeby to był długotrwały uraz - mówił Clanton.

Amerykanin zakończył spotkanie z dorobkiem 10 punktów i siedmiu zbiórek. Serbski playmaker miał siedem oczek i cztery asysty, ale również trzy straty. Anwil przegrał z Treflem 70:77.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×