Koszykarze Washington Wizards od dłuższego czasu nie mogą ustabilizować swojej gry. Do tej pory niejednokrotnie zaskakiwali w starciach, w których nie byli faworytami, ale ponieśli też kilka porażek, kiedy wydawało się, że będzie to łatwa przeprawa dla Czarodziejów.
Po przekonywującym zwycięstwie nad Phoenix Suns, zespół ze stolicy USA udał się do Salt Lake City, gdzie czekała najgorsza ekipa Konferencji Zachodniej - Utah Jazz. Przed rozpoczęciem tego pojedynku Wizards legitymowali się bilansem 21-21, a starcie z Jazzmanami było szóstą szansą, by wreszcie wyjść na plus.
Próba ta skończyła się kolejnym rozczarowaniem. Wizards po zaciętym meczu musieli uznać wyższość rywali, w związku z czym zamiast dodatniego bilansu, znów mają o jedną porażkę więcej niż wygranych. - Myślę, że to nasze przekleństwo - powiedział Marcin Gortat, który zdobył w tym meczu 14 punktów, 11 zbiórek.
Terminarz gier nie jest łaskawy dla podopiecznych Randy'ego Wittmana. Mają oni przed sobą jeszcze dwie wyjazdowe potyczki na zachodzie, a rywale wydają się być silniejsi. Z wtorku na środę Wizards spotkają się z Golden State Warriors, a dzień po tym meczu walczyć będą z Los Angeles Clippers.