W spotkaniu z Telenetem Ostenda reprezentant Polski odniósł kontuzję. W starciu z rywalem nabawił się urazu barku. Początkowo wydawało się, że to coś poważnego, ale szybka interwencja masażysty Stelmetu Zielona Góra zapobiegła groźnej kontuzji. Zawodnik pauzował w dwóch kolejnych meczach.
Teraz Przemysław Zamojski powoli dochodzi do siebie. Każdego dnia pod okiem Cole'a Hairstona trenuje na coraz wyższych obrotach i jest szansa, że wróci na spotkanie z Valencią.
- Cały czas jesteśmy w trakcie rehabilitacji. Każdego dnia bark zawodnika jest coraz silniejszy. Na całe szczęście nie było żadnych złamań, więc ten proces rehabilitacji przebiega dość płynnie - podkreśla Hairston, trener od przygotowania motorycznego.
Ostateczna decyzja ma zapaść we wtorek, kiedy gracz przejdzie rutynowe badania medyczne. - Zamojski rzuca już do kosza i każdego dnia czuje się coraz lepiej, ale nie mogę zapewnić, że gracz zagra w tym spotkaniu - dodaje Hairston.