- Mieliśmy wówczas problemy zdrowotne i takie były zalecenia lekarza. To nie było jednak nic takiego, co byłoby niedozwolone - twierdzi Damian Kulig, który na tym nagraniu wraz z Tonym Taylorem przechodzą dożylną infuzję. Ten zabieg przeprowadzał Maciej Żmijewski, fizjoterapeuta PGE Turowa Zgorzelec.
Przedstawiciele wicemistrza Polski sprawę bagatelizują, mówiąc, że takie były zalecenia lekarza, po tym jak w drużynie nastąpiło zatrucie pokarmowe.
- Jeżeli ktoś jest zdania, że to były środki niedozwolone to jego sprawa, w każdym momencie można to sprawdzić. Myślę, że to tyle w tym temacie. Więcej na ten temat do powiedzenia będą mieli nasi lekarze, sztab medyczny - dodaje Damian Kulig, podkoszowy PGE Turowa Zgorzelec.
- Możemy zrobić badania na wykrywalność niedozwolonych środków - podkreśla reprezentant Polski.
Już w artykule poprzednim starałem od sprawy medycznej przedstawić problem, a że spotkałem się po części z krytyką postaram się wSposób wkuwania wskazuję na totalnego amatora i rutyniarza:
- brak przetarcia miejsca kucia( ryzyko sepsy,zakażenia)
- brak aspiracji( ryzyko podania płynu po za naczynie,( krwiak ropień)
Żadna osoba medyczna tego tak nie wykona.
Jaki lekarz pod tym się podpisze. Gdzie jest zlecenie lekarskie.
Zastrzyki dożylne wykonuję osoba medyczna a nie fizykoterapeuta. Szanuję klub z Zgorzelca, a szczególnie kibiców tego klubu.
Zrozumcie trzeba dożyć do prawdy, bo nie długo w każdym klubie będą się faszerować przed meczem.
To nie będzie już sport Czytaj całość