Thunder wciąż nie do zatrzymania! 44 punkty Curry'ego!

Oklahoma City Thunder nie zwalnia tempa. Drużyna prowadzona przez Kevina Duranta wygrała już dziesiąty mecz z rzędu, tym razem deklasując Brooklyn Nets.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

2 stycznia Brooklyn Nets pokonali OKC Thunder 95:93, ale ostatniego dnia pierwszego miesiąca roku, Grzmot zrewanżował się w najlepszy możliwy sposób. Podopieczni Scotta Brooksa roznieśli miejscowych z Barclays Center 120:95, kontynuując przy okazji swoje coraz bardziej imponujące pasmo sukcesów.

Kluczem do triumfu w piątkowym pojedynku okazała się wręcz wzorowa skuteczność w akcjach ofensywnych. Goście w 48 minut trafili aż 49 na 77 oddanych rzutów z gry (64-procent), a wysokie prowadzenie 63:35 po dwóch kwartach ustaliło późniejszy przebieg spotkania.

Thunder do dziesiątej wygranej z rzędu, a trzydziestej ósmej w sezonie poprowadził duet Kevin Durant - Serge Ibaka. Ten pierwszy co prawda nie zdołał kontynuować swojej serii meczów z powyżej trzydziestoma punktami na koncie, ale prawie perfekcyjne 26 (10/12 z gry, 3/3 za 3) nie prezentuje się wcale gorzej. 25 "oczek" i 9 zbiórek dorzucił podkoszowy, a po 14 punktów skompletowali Reggie Jackson oraz Thabo Sefolosha.

- Przyszli jak zespół głodny kontynuowania zwycięskiej passy złożonej z dziewięciu wygranych, a my po prostu nie mieliśmy tego wieczoru odpowiedzi - mówił po meczu bezradny Paul Pierce, autor 10 "oczek". Co ciekawe, Nets przekroju całego pojedynku zebrali zaledwie 17 piłek, co jest najgorszym wynikiem w historii NBA.

Kolejny świetny występ zanotował Dirk Nowitzki, a jego Dallas Mavericks ograli Sacramento Kings 107:103. Niemiec zapisał na swoim koncie 34 punkty, trafiając wszystkie 11 rzutów wolnych, a 20 dorzucił Monta Ellis.

Po stronie przegranych, 35 "oczek", 12 zbiórek i 6 asyst uzbierał Rudy Gay, ale Królowie polegli już po raz szósty z rzędu i plasują się na ostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej.

Szóstej kolejnej porażki doznali również Los Angeles Lakers, którzy dali się ograć Charlotte Bobcats. Bohaterem spotkania został z pewnością center, Al Jefferson. 29-latek trafił 18 na 32 oddane próby z gry oraz 4 na 6 z linii rzutów wolnych, co dało mu w sumie 40 punktów. Wybrany z piętnastym numerem w drafcie 2004 zawodnik, dorzucił do swojego dorobku jeszcze 18 zbiórek.

Styczeń na swoich warunkach zakończył Stephen Curry. Rozgrywający Golden State Warriors zdobył najlepsze w sezonie 44 punkty (!), a przyjezdni z Oakland wywieźli z Utah cenne, wymęczone zwycięstwo. Do sukcesu Wojowników walnie przyczynił się również Andrew Bogut, zdobywca 16 "oczek" i 17 zbiórek. Przyjezdni ograli ostatecznie miejscowych Jazz 95:90. - Curry był gorący. Rzucał z daleka - komplementował 25-latka head coach gospodarzy - Tyrone Corbin.

- To wielkie zwycięstwo dla naszego zespołu, który na pewno grał lepiej niż na początku sezonu. Mamy teraz kilka dni odpoczynku - mówił natomiast zadowolony szkoleniowiec Warriors, Mark Jackson.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyniki:

Orlando Magic - Milwaukee Bucks 113:102 (35:20, 32:26, 21:18, 25:38)

(Afflalo 21, Harris 18, Oladipo 15 - Butler 20, Antetokounmpo 15, Neal 13)

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 99:125 (21:27, 31:37, 23:38, 24:23)

(Young 29, Carter-Williams 17, Williams 15 -Brand 18, Scott 18, Carroll 13)

Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 90:94 (22:30, 15:20, 30:16, 23:28)

(Love 28, Martin 14, Cunningham 12, Barea 12 - Randolph 26, Lee 16, Conley 12)

Brooklyn Nets - Oklahoma City Thunder 95:120 (16:30, 19:33, 24:26, 36:31)

(Livingston 16, Williams 14, Plumlee 13 - Durant 26, Ibaka 25, Jackson 14, Sefolosha 14)

Dallas Mavericks - Sacramento Kings 107:103 (24:20, 30:29, 21:32, 32:22)

(Nowitzki 34, Ellis 20, Calderon 14 - Gay 35, Thomas 19)

Denver Nuggets - Toronto Raptors 90:100 (25:29, 28:31, 17:26, 20:14)

(Fournier 18, Hickson 18, Faried 12 - DeRozan 19, Ross 18, Lowry 13, Valanciunas 13)

Los Angeles Lakers - Charlotte Bobcats 100:110 (27:31, 22:31, 25:24, 26:24)

(Gasol 24, Young 21, Meeks 19 - Jefferson 40, Henderson 20, Kidd-Gilchrist 10)

Utah Jazz - Golden State Warriors 90:95 (21:23, 27:18, 23:25, 19:29)

(Burks 26, Kanter 15, Garrett 13 - Curry 44, Bogut 16, Thompson 11)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×