Widać, że chcieli grać - trenerski dwugłos po meczu Siarka Tarnobrzeg - Asseco Prokom II Sopot

Po wygranym meczu Siarki Tarnobrzeg z rezerwami Asseco Prokomu Sopot trener gospodarzy chwali swoich zawodników za chęć do gry i ducha walki. Natomiast szkoleniowiec gości ma po tym meczu dużo pretensji do pracy sędziów. Przyznaje jednak, że drużyna z Tarnobrzega była dużo lepsza i zasłużenie wygrała.

Zbigniew Pyszniak (Trener Siarki Tarnobrzeg): Trzeba podziękować zespołowi za wygraną. Widać było, że chcą grać, biegać, "skakać na deskach". Może nie wszyscy, ale 90 procent drużyny na pewno. Pokazali, że od dwóch, trzech spotkań potrafią wyprowadzić szybki atak, jest zbiórka i od razu kontratak i o to chodzi. Bardzo mnie cieszy postawa drużyny. Michał Szczytyński dał dobrą zmianę, "wyszarpał" parę piłek. Uczulałem zawodników, że jest to bardzo młody, ale utalentowany zespół, potrafią rzucić i umieją grać w koszykówkę. My jednak od pierwszych minut bardzo agresywnie kryliśmy. Miś "dał" kilka dobrych akcji. Liczę na to, że Krzysiek Zych więcej pokaże, bo na dzień dzisiejszy odstaje od drużyny. Mam nadzieję, że dojedzie do optymalnej formy i będzie w pełni wartościowym graczem. Prażmo jest tylko cztery dni w zespole i myślę, że więcej będzie można o nim powiedzieć za miesiąc. Uważam, że jak dojdzie jeszcze Michał Rabka, tak za dwa tygodnie to skończy się problem z młodzieżowcami

Ramonas Rimantas (Trener Asseco Prokomu II Sopot): Jesteśmy młodym zespołem i dlatego przegraliśmy. Drużyna Siarki Tarnobrzeg była dużo lepsza. Może za rok, dwa będziemy grać lepiej. Bardzo mi się nie podobało sędziowanie. Przez cały mecz sędziowie sprzyjali drużynie gospodarzy. Arbitrzy popełnili dużo błędów. Mimo wszystko drużyna z Tarnobrzega była zdecydowanie lepsza i nie ma o czym mówić.

Komentarze (0)