Niesamowity Krzysztof Jakóbczyk - relacja z meczu WKK ProBiotics Wrocław - Polfarmex Kutno

Spotkanie we Wrocławiu do przerwy nie zapowiadało wygranej gości, którzy zmobilizowali się w drugiej części meczu i pokonali WKK 71:86.

Pierwsza kwarta pomiędzy WKK, a Polfarmexem Kutno była bardzo wyrównana. Na skuteczne akcje braci Bartosza i Łukasza Diduszko odpowiadał dobrze dysponowany Hubert Mazur. Żadna z drużyn nie mogła uzyskać większej przewagi, a pod koniec pierwszej odsłony dobrą zmianę dał Marcin Kolowca, który zebrał aż 6 piłek na tablicach. Ostatecznie to wrocławianie prowadzili dwoma oczkami przed kolejną cześcią.

Kolejna kwarta to już dominacja gospodarzy. Świetnie partnerów znajdował Jan Grzeliński rozdając asysty. W dalszym ciągu dobre zawody rozgrywał Kolowca. Po niespełna dwóch minutach trener gości Jarosław Krysiewicz postanowił zareagować biorąc czas na żądanie. Na niewiele się to zdało, ponieważ Kutno większość swoich punktów w tej kwarcie zdobyło z linii osobistych, a WKK skutecznie wykorzystywało błędy w obronie przyjezdnych. Znakomicie grę prowadził Grzeliński, który zanotował 6 asyst. Po 20 minutach gry WKK prowadziło 46:36 i przed drugą połową zapowiadało się na niespodziankę.

Kutno szybko wzięło się do odrabiania strat. Do połowy kwarty obie ekipy grały kosz za kosz, ale później sprawy w swoje ręce wziął Krzysztof Jakóbczyk, który czterokrotnie trafił zza linii 6,75. Gospodarze nie mieli recepty na Jakóbczyka, ani na wtórującego mu Mateusza Bartosza. Goście w tej części nie tylko odrobili całą stratę, ale także wyszli na pięć punktów przewagi i ostatnia kwarta jak to już się w tym sezonie przyjęło miała zadecydować o wyniku we Wrocławiu.

Początek ostatniej części to w dalszym ciągu popisy Jakóbczyka, a na domiar złego z dystansu trafili również Mazur i Dawid Bręk. WKK zupełnie nie miało pomysłu jak zastopować rozpędzonych gości. Tym bardziej, że trzy kolejne trójki pod rząd trafił niesamowity tego dnia Jakóbczyk. Pojedyncze akcje braci Diduszko i spółki na niewiele już się zdały. Świetna dyspozycja kutnian szczególnie w rzutach z dystansu, gdzie zanotowali 50 procent skuteczności (13/26) pozwoliła wygrać im spotkanie w stolicy Dolnego Śląska 86:71.

WKK ProBiotics Wrocław - Polfarmex Kutno 71:86 (22:20, 24:16, 11:26, 14:24)

WKK: Łukasz Diduszko 11 (1x3), Bartosz Diduszko 10, Niesobski 9 (1x3), Kolowca 8, Trojan 8, Grzeliński 7 (1x3), Szpyrka 7, Bochenkiewicz 4, Koelner 4 (1x3), Leńczuk 3 (1x3), Rodak 0, Sewioł 0.

Polfarmex: Jakóbczyk 25 (7x3), Bartosz 21 (3x3), Mazur 14 (2x3), Dłuski 11, Glabas 6, Bręk 5 (1x3), Kulon 4, Rduch 0, Pabian 0, Sikora 0.

Komentarze (4)
avatar
obiektywny
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może nie tylko zimnej krwi brakuje? 
avatar
adorato
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnio tej zimnej krwi brakuje Krosnu....:( każdy mecz na wyjeździe kończą przegrywając w ostatniej kwarcie... 
avatar
gizbern in thorn
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
trója siedziała 
barakuda
9.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oprócz zabójczej wręcz skuteczności Jakóbczyk i cała druzyna Polfarmexu wykazali się tzw zimną krwią. Było wiadome, że WKK wie o tym, że obwód Kutna trafia dużo trójek więc na początku meczu ag Czytaj całość