Możemy się skupić na obronie mistrzostwa Polski - rozmowa z Łukaszem Koszarkiem, kapitanem Stelmetu Zielona Góra

Gracze Mihailo Uvalina zakończyli grę w europejskich pucharach. - Możemy się już skupić na obronie mistrzostwa Polski. Wszystko zmierza w tym kierunku - przyznaje Łukasz Koszarek.

[b]

Bartosz Półrolniczak: Po pucharowej porażce powiedział pan, że drugi raz taki słaby początek meczu w Tarnobrzegu się wam nie powtórzy. Można powiedzieć, że wszystko się sprawdziło.
Łukasz Koszarek: [/b]

Najważniejsze jest to, by dwa razy nie popełniać tych samych błędów. Pokazaliśmy to na parkiecie, od pierwszej akcji byliśmy skoncentrowani tak, jak najbardziej mogliśmy. Gracze Jeziora nie grali tak dobrze w ataku, jak w spotkaniu Pucharu Polski. Niemniej jednak to była też zasługa naszej obrony.

Za wami już przygoda z europejskimi rozgrywkami, jak pan ocenia to, co udało się wam ugrać?
-

Na pewno była to świetna przygoda. Myślę, że z tych wyników nie możemy być zadowoleni, bo parę meczów naprawdę uciekło nam przez palce. Wielka szkoda, że czasami nie potrafiliśmy dokończyć sprawy. Trzeba sobie zdawać też sprawę z tego, że byliśmy tam traktowani jak kopciuszek. Naprawdę w kilku meczach pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony.

Ciężej znaleźć motywację na pojedynki ligowe po graniu w Eurolidze czy Eurocup, zwłaszcza na mecze z tymi niżej notowanymi rywalami?
-

Może nie tyle ciężej, co to zmęczenie z gry w Europie dawało o sobie znać. Po tych bolesnych porażkach w Eurolidze, te mecze w naszej ekstraklasie były czasami męczarnią. Teraz mamy jednak jasny cel. Możemy się już skupić na obronie mistrzostwa Polski. Wszystko zmierza w tym kierunku.

Łukasz Koszarek i jego koledzy tym razem nie dali się zaskoczyć
Łukasz Koszarek i jego koledzy tym razem nie dali się zaskoczyć

To, że graliście od początku sezonu sporo meczów pomoże w lidze, gdy tego grania będzie teraz coraz więcej?
-

Jesteśmy na to przygotowani. Fizycznie myślę, że absolutnie nie czujemy się źle. Będziemy gotowi do takiego grania w drugim etapie.

Gdy przegraliście ze Stabill Jeziorem w Pucharze Polski, to wyglądaliście na zmęczonych. Teraz gracie podobnym rytmem, ale chyba wydłużenie rotacji dało ten dodatkowy oddech?

Rotacja wygląda już dużo lepiej. Podstawowi zawodnicy nie muszą grać ponad 30 minut i to jest na pewno dużym plusem. To jest na pewno nasz atut, że mamy taką korzystną rotację.

Ta rotacja może zostać jeszcze bardziej poszerzona, bo wciąż nie zakontraktowano zmiennika dla pana.
-

Powiem szczerze, że nie wiem. Nie interesuję się tym za bardzo. Tak naprawdę, to jest bardziej sprawa naszego zarządu i trenera. To oni decydują, co jest najlepsze dla naszego zespołu.

Sporo się mówiło, że Walter Hodge może wrócić do Zielonej Góry, dochodziło to do was?
-

Nie, szczerze mówiąc myślę, że ktoś to sobie bardziej wymyślił. Uważam, że Walter na pewno do nas nie dołączy w tym sezonie.

Dużo czasu na odpoczynek nie macie, już w środę gracie w Koszalinie. AZS wciąż ma jeszcze szanse na awans do "szóstki".
-

Dokładnie, zapowiada się ciężki mecz. Ta hala jest specyficzna i nie gra się tam łatwo. Niemniej jednak mamy już kilka takich wymagających meczów za sobą i absolutnie jedziemy tam po zwycięstwo.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: