Jeden z liderów Stelmetu Zielona Góra potwierdził, że po niedawnym urazie nie ma już śladu. Przemysław Zamojski trafił w Tarnobrzegu aż pięć razy zza linii 6,75 na osiem oddanych rzutów. Podopieczny Mihailo Uvalina w całym meczu zdobył 20 punktów i poprowadził mistrza Polski do pewnej wygranej. - Cieszymy się bardzo z tej wygranej. Te pierwsze kilka minut, które otworzyły ten mecz nadały ton całej rywalizacji. Wygraliśmy wysoko pierwszą kwartę i potem grało nam się zdecydowanie łatwiej - podkreśla gracz gości.
Mimo pewnej wygranej Stelmet miał słabszy okres gry na początku drugiej połowy, który wprowadził w szeregi gości sporo nerwowości. Strata Stabill Jeziora Tarnobrzeg była jednak zbyt duża, by gospodarze mogli nawiązać walkę z faworytem. - Trochę ospale wyszliśmy po przerwie. Parę pierwszych minut graliśmy słabo, gdzieś uciekła ta koncentracja. Wpędziliśmy się w niepotrzebne kłopoty, ale dość szybko się otrząsnęliśmy - mówi Zamojski.
Stelmet z rewelacyjnym bilansem 16-2 jest liderem TBL. Gracze trenera Uvalina już w środę mogą powiększyć swoją przewagę w ligowej tabeli. W zaległym spotkaniu zmierzą się w Koszalinie z miejscowym AZS-em. - Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. Bardzo się cieszymy. Chcę pogratulować również walki drużynie z Tarnobrzega. Czekamy na środowy mecz z AZS-em Koszalin, który jest dla nas bardzo ważny - przyznaje reprezentant Polski.
Wygraną na Podkarpaciu zielonogórzanie przełamali swoją niemoc na tarnobrzeskim parkiecie. Po sensacyjnej porażce w poprzednim sezonie i niedawnej wpadce w Pucharze Polski Stelmet wreszcie wygrał i jest na najlepszej drodze, by zapewnić sobie pierwsze miejsce przed etapem "szóstek".