Pierwsze zwycięstwo po corocznym Weekendzie Gwiazd zanotowali liderzy Konferencji Zachodniej. Oklahoma City Thunder powróciła na ścieżkę zwycięstw, pokonując na własnym parkiecie Memphis Grizzlies i przełamując przy okazji niechlubne pasmo trzech porażek.
Kluczowa dla losów piątkowego pojedynku okazała się czwarta kwarta. Gospodarze z Chesapeake Energy Arena wygrali decydującą partię 36:26, a bardzo duża zasługa w tym Kevina Duranta. 25-latek po raz 35. w sezonie 2013/2014 zapisał na swoim koncie zdobycz powyżej 30 punktową, tym razem - 37, trafiając 10 na 10 prób z linii rzutów wolnych oraz 12 na 24 z gry.
- Graliśmy lepiej w obronie, ale wciąż daliśmy sobie rzucić zbyt wiele punktów. Mieliśmy 16 "oczek" przewagi w czwartej kwarcie, ale później przyszedł moment zrelaksowania, więc jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia - mówił po meczu nie do końca zadowolony z postawy swoich podopiecznych Scott Brooks.
Pogłębia się kryzys New York Knicks. Ekipa z Big Apple poległa już po raz jedenasty w ostatnich trzynastu spotkaniach, a piąty z rzędu. Madison Square Garden zdobyli tym razem Golden State Warriors, z fantastycznym Stephenem Currym na czele.
Młody rozgrywający potrzebował zaledwie 30 minut gry, by zapisać na swoim koncie triple-double złożone z 27 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst. - To niesamowity koszykarz. Jest bezinteresowny. Pokazał swoją wszechstronność - nie szczędził komplementów Mark Jackson, trener drużyny z Oakland. 25 "oczek" uzbierał jeszcze Klay Thompson, a Wojownicy bez problemów roznieśli gospodarzy 126:103.
Po stronie przegranych 22 punkty uzbierał z ławki Tim Hardaway Jr., a 23 i 16 zbiórek skompletował Carmelo Anthony. Sęk w tym, że lider Knicks umieścił w koszu zaledwie 7 prób, na 26 oddanych...
Piątkowej nocy triple-double w swoich statystykach zapisał również Kyrie Irving. To pierwszy taki wyczyn MVP tegorocznego Meczu Gwiazd. Lider Cleveland Cavaliers miał 21 punktów, 10 zbiórek i 12 asyst, a zespół z Ohio łatwo ograł Utah Jazz 99:79.
Jeśli mowa już o rozgrywających - nie sposób nie wspomnieć o Goranie Dragicu. Słoweński koszykarz znów wyśrubował swoje career-high, zdobywając tym razem 40 punktów i prowadząc Słońca do bardzo ważnego, 34. triumfu w sezonie. Pelicans opierali się ofensywie miejscowych z Arizony przez większość spotkania, ale końcówka należała już do Dragica i spółki. 32 "oczka" uzbierał najlepszy z pokonanych - Anthony Davis.
Swój życiowy rekord poprawił również Jordan Farmar. 27-latek trafił aż 8 na 10 rzutów zza łuku oraz 9 na 14 z gry, co dało mu w sumie 30 punktów. Absolwent uczelni UCLA rozdał jeszcze 7 asyst, a to wszystko w zaledwie 29 minut spędzone na parkiecie. Jeziorowcy pod jego przewodnictwem pokonali Sacramento Kings 126:122 i wygrali po raz 20. w trwających rozgrywkach. Na nic zdały się 32 "oczka" Rudy'ego Gaya.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Utah Jazz 99:79 (20:27, 19:14, 30:19, 30:19)
(Irving 21, Thompson 18, Deng 16 - Hayward 18, Jefferson 13, Burks 11)
Oklahoma City Thunder - Memphis Grizzlies 113:107 (29:22, 28:20, 30:29, 26:36)
(Durant 37, Westbrook 21, Ibaka 16 - Miller 19, Gasol 17, Randolph 13)
New York Knicks - Golden State Warriors 103:126 (27:38, 25:35, 28:26, 23:27)
(Anthony 23, Hardaway Jr. 22, Smith 17 - Curry 27, Thompson 25, O'Neal 15)
Dallas Mavericks - Chicago Bulls 91:100 (32:20, 22:31, 22:22, 15:27)
(Ellis 20, Nowitzki 15, Carter 15, Calderon 13 - Gibson20, Butler 19, Hinrich 17)
San Antonio Spurs - Charlotte Bobcats 92:82 (14:25, 27:20, 25:20, 26:17)
(Duncan 17, Ginobili 15, Mills 14, Belinelli 14 - Jefferson 20, Neal 15, Henderson 12)
Los Angeles Lakers - Sacramento Kings 126:122 (27:31, 27:34, 41:34, 31:23)
(Farmar 30, Brooks 23, Meeks 22, Gasol 22 - Gay 32, Williams 26, Thomas 26)
Phoenix Suns - New Orleans Pelicans 116:104 (30:28, 26:26, 25:27, 35:23)
(Dragic 40, Markieff Morris 18, Marcus Morris 15 - Davis 32, Gordon 21, Evans 14)