Po dwóch kwartach gracze Miodraga Rajkovicia prowadzili z Asseco Gdynia aż 51:26. Zgorzelczanie dzięki znakomitej pierwszej połowie zapewnili sobie kolejne dwa punkty meczowe. Co prawda w drugiej odsłonie nieco stracili impet, ale mimo wszystko goście z Gdyni nie zdążyli dogonić dobrze dysponowanych zgorzelczan. Podopieczni Davida Dedka wygrali drugą połowę 50:37.
- W pierwszej połowie byliśmy zbyt mało agresywni. Z boku wyglądało to tak, że zawodnicy PGE Turowa byli od nas szybsi, skoczniejsi i dokładniejsi. Prawda jest taka, że w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła byliśmy słabsi - podkreśla Łukasz Seweryn, autor sześciu punktów.
Świetną partię w barwach Asseco Gdynia rozgrywał Fiodor Dmitriew, który uzyskał aż 25 oczek (7/9 za trzy)! 15 punktów dołożył także kapitan Piotr Szczotka.
Goście czwartkowego meczu mają tylko matematyczne szanse na awans do górnej "szóstki", ale z drugiej strony - dwa ostatnie mecze rozegrają na własnym parkiecie - ze Stelmetem Zielona Góra oraz Treflem Sopot.
- Mamy kolejne spotkania u siebie i będziemy się do nich przygotowywać. Miejmy nadzieję, że uda nam się zaprezentować lepiej i zwyciężyć - ocenia Seweryn.