Przypomnijmy, że Boggan zaledwie kilka dni temu przyjechał na testy do świeckiego zespołu. Z trybun obejrzał środowy pojedynek z Turowem Zgorzelec, po czym został zaproszony na imprezę przez swojego dawnego przyjaciela, Ericka Hicksa. W mieszkaniu tego ostatniego doszło jednak do bójki między koszykarzami, wskutek czego musiała interweniować policja. Jak doniosła Gazeta Pomorska, zawodnicy pokłócili się o to, kto ma... lepsze statystyki.
W domu Hicksa stróże prawa zastali przewrócone meble, zbite szyby i potłuczone butelki. Tego już nie wytrzymał prezes Polpaku Stefan Medeński, który bez ogródek pożegnał się z Mario Bogganem. - Od początku nie chciałem tego gracza, ale to był wybór trenera Mihailo Uvalina, który tłumaczył, że to wojownik. Już pierwszego dnia pokazał jaki. ..Tłumaczył, że trochę sobie wypili i dyskutowali o tym, kto jest lepszym graczem, kto ma lepsze statystyki. Od słowa do słowa i skończyło się bijatyką - tłumaczy Medeński na łamach Pomorskiej.
Hicksa za burdę spotka dość spora kara finansowa, a także gorsze warunki lokalowe. Teraz Amerykanin będzie mieszkał w hotelu, za pobyt w którym będzie musiał płacić z własnej kieszeni. Te warunki przyjął zresztą agent samego zawodnika.
To nie koniec zmian w pomorskiej drużynie. Ze względu na słabą dyspozycję po kontuzji zespół opuszczą Seid Hajrić, Karol Dębski i być może Nenad Stefanović. Główną przyczyną takich ruchów jest także spory koszt utrzymania tych zawodników. W przypadku Serba sprawa zostanie przesądzona podczas piątkowego spotkania z trenerem Mihailo Uvalinem.