Mankamentem były zbiórki w ataku - komentarze po meczu w Ostrowie

12 zbiórek więcej i o tyle punktów lepsi w sobotni wieczór lepsi byli gracze Energi Czarnych Słupsk pokonując na wyjeździe Atlas Stal Ostrów 85:73. Co do powiedzenia po spotkaniu mieli przedstawiciele obu drużyn?

Mirosław Lisztwan (trener Energi Czarnych) - Nasz zespół zaczyna przypominać drużynę. Na pewno nie był to idealny mecz w naszym wykonaniu w obronie, ale dobrze znamy siłę ostrowskiej drużyny w ataku. Udało nam się zatrzymać Patricka Okafora i w zasadzie przez trzy kwarty Carlosa Riverę. To był klucz do sukcesu, mieliśmy problem z upilnowaniem Krzysztofa Szubargi. Uczulałem swoich zawodników na tego gracza, że słynie z przechwytów, co pokazał w Sopocie.

Marcin Sroka (koszykarz Energi Czarnych) - Cieszę się ze zwycięstwa na trudnym terenie, o czym sam wielokrotnie się przekonałem. Może nie zagraliśmy super spotkania, ale nasza gra wyglądała poprawnie. Zaczynamy wyglądać jak jeden kolektyw, o czym trener wcześniej wspominał.

Andrzej Kowalczyk (trener Atlasa Stali) - Spodziewałem się zupełnie innego stylu grania mojej drużyny. 49 punktów rzuconych przez przeciwnika do przerwy to zdecydowanie za dużo. Naszym mankamentem były zbiórki w ataku. Jest problem z tym u niższych graczy, nie bronimy na obwodzie, jeśli chodzi o zastawianie. Pracujemy nad tym od trzech tygodni na treningach. Także rzuty osobiste na niskim procencie skuteczności to był nasz słaby punkt. Musimy mocno przeanalizować swoją grę.

Łukasz Majewski (koszykarz Atlasa Stali) - Każdy z nas liczył na zwycięstwo, a okazało się, że zdecydowanie przegrywamy spotkanie. Zawiodła nasza gra obronna w pierwszej połowie, zostaliśmy dosłownie zmiażdżeni na desce. Mieliśmy przechwyty, z których nie potrafiliśmy skorzystać w szybkim kontrataku. Nie potrafiliśmy skorzystać z prezentów przeciwnika. Nasza gra wyglądała chaotycznie i była nerwowa.

Komentarze (0)