Jakub Artych: W hicie kolejki nie zawiedliście swoich fanów. Spodziewałeś się przed spotkaniem, iż wynik będzie dla was aż tak korzystny?
Michał Musijowski: Szczerze przyznam, że nastawialiśmy się na trochę bardziej zacięte spotkanie. Od początku do końca meczu natomiast byliśmy stroną dominującą i wygraliśmy zasłużenie 14 punktami.
[b]
Co według ciebie było kluczem do tak efektownego zwycięstwa?[/b]
- Myślę, że mocna przede wszystkim koncentracja od początku do końca meczu. Na pewno też determinacja i realizacja na boisku tego, co sobie wyznaczyliśmy przed spotkaniem.
W trzeciej kwarcie kontuzji doznał Grzegorz Grochowski. Z roli pierwszego rozgrywającego wywiązałeś się bardzo dobrze. Czujesz, iż twój wkład w zwycięstwo był większy niż w poprzednich pojedynkach?
- Powiem tylko tyle, że bardzo się ciesze, że dołożyłem swoje "trzy grosze" do wygrania tego pojedynku.
Z meczu na mecz zespół z Krosna prezentuje się coraz lepiej. Uważasz, że wasza forma idzie w górę?
- Wydaje mi się, że gramy coraz lepiej, ale najważniejszy czas dopiero nadejdzie. Niedługo zaczynają się play-offfy i mam nadzieję, że wtedy dopiero będziemy w optymalnej formie.
Runda zasadnicza powoli dobiega końca. Które spotkania w wykonaniu MOSiRu można zaliczyć na plus, a które na minus?
- Jeśli chodzi o spotkania na minus to w tej rundzie były to tylko mecze wyjazdowe, gdyż przegraliśmy w Szczecinie, Wrocławiu i Ostrowie Wielkopolskim. A na plus to oczywiście cała pierwsza runda rozgrywek i końcówka drugiej.
W meczu z Polfarmexem zapewniliście sobie przynajmniej drugą lokatę po rundzie zasadniczej. To chyba dobra pozycja wyjściowa przed play-offami?
- Zgadzam się. Jest to bardzo dobra pozycja wyjściowa do gry w play-offach, ale nie zapominajmy, że mamy szansę jeszcze na skończenie rundy zasadniczej na 1 miejscu.
Tak jak powiedziałeś wasza pozycja może być jeszcze lepsza. W niedzielę w spotkaniu o I miejsce zmierzycie się z liderem z Torunia. Co powiesz o tym zespole?
- SIDEn Toruń ma bardzo mocny zespół, na co wskazują wyniki rundy zasadniczej. Jest u nich wyrównany skład z kilkoma zawodnikami, którzy w przeszłości grali w Tauron Basket Lidze. Nie będzie łatwo.
W pierwszym spotkaniu przegraliście czterema punktami. Uważasz, że jesteście w stanie w Toruniu odrobić straty?
- Jesteśmy w stanie powalczyć w niedzielę o zwycięstwo i odrobić straty z pierwszego pojedynku. Mamy na tyle dobry skład, iż możemy tego dokonać. Wszystko jednak rozstrzygnie się na parkiecie w Toruniu. Kluczem na pewno będzie walka od początku do końca na 120 procent.
Masz jakiegoś wymarzonego rywala, na którego chciałbyś trafić w pierwszej rundzie play-off?
- Nie mamy wymarzonego zespołu, na który chcielibyśmy trafić w pierwszej rundzie. Wiadomo, że w play-offach nie będzie słabych zespołów i na pewno z każdą ekipą trzeba będzie się wiele napocić, aby zwyciężyć i przejść do kolejnej rundy.