Kłopoty Portland Trail Blazers? Drużyna ze stanu Oregon wtorkowej nocy poległa już po raz dziewiąty w marcu, a dwudziesty siódmy w sezonie. Z pewnością duży wpływ na gorszą dyspozycję Smug ma absencja LaMarcusa Aldridge'a.
Podopieczni Terry'ego Stottsa po porażce z Charlotte Bobcats i Miami Heat, tym razem, dość niespodziewanie nie dotrzymali kroku Orlando Magic. Goście rzucali na zaledwie 37-procentowej skuteczności z gry, a spotkanie "na poziomie" rozegrał tylko Robin Lopez. Podkoszowy trafił bowiem 9 spośród trzynastu oddanych prób z pola, notując w sumie 20 punktów i 13 zbiórek.
PTB ulegli jednak trzeciej najsłabszej drużynie Konferencji Wschodniej 85:95, a 25 "oczek" i 11 zebranych piłek zdobył dla gospodarzy z Amway Center wchodzący z ławki Tobias Harris. - To bardzo, bardzo rozczarowująca porażka. Faktycznie potrzebowaliśmy zwycięstwa w tym spotkaniu - mówił po meczu szkoleniowiec Smug.
Ważny triumf w kontekście walki o czołową ósemkę Konferencji Zachodniej zanotowali Dallas Mavericks. Ekipa z Teksasu znów awansowała na miejsce gwarantujące udział w play-off, ale kosztowało ich to wiele wysiłku.
Wtorkowy pojedynek w American Airlines Center rozstrzygnął się dopiero po 53 minutach gry. OKC Thunder nie wykorzystali szansy na zwycięstwo jeszcze w czasie regulaminowym, za co, jak się później okazało - zmuszeni byli zapłacić najwyższą cenę.
Podwojony Kevin Durant posłał piłkę do Russella Westbrooka, ale ten chybił rzut z półdystansu. Chwilę wcześniej do wyrównania rzutem zza łuku doprowadził Jose Calderon, który w całym pojedynku zgromadził 22 punkty i 8 asyst. - Czułem się dobrze od samego początku - mówił Hiszpan.
W doliczonym czasie królowali już Mavs. Miejscowi odprawili ostatecznie przyjezdnych z Oklahoma City 128:119, a 32 oczka, 10 zbiórek, 6 rozdanych piłek i 4 przechwyty zapisał w swoim dorobku Dirk Nowitzki.
Thunder na nic zdały się 43 punkty Kevina Duranta. Warto jednak podkreślić, że to już jego trzydziesty szósty kolejny mecz ze zdobyczą powyżej 25 punktową. 8 strat przy trzech przechwytach miał Westbrook, a 13 oczek z ławki zaaplikował rywalom weteran parkietów NBA - Derek Fisher.
- Jestem dumny z włożonego przez chłopaków wysiłku i energii - pomimo porażki komplementował swoich podopiecznych trener obecnie drugiej najlepszej drużyny w NBA - Scott Brooks. - Nie mogę narzekać na nic, co zrobiliśmy dziś wieczorem - przyznał head coach Thunder.
Carmelo Anthony zapisał na swoim koncie 29 punktów, a 17 dodał z ławki Tim Hardaway Junior, ale New York Knicks skompromitowali się w Staples Center. Los Angeles Lakers pokonali przyjezdnych aż 127 do 96, odnosząc przy okazji już drugi triumf z rzędu.
51 punktów zdobytych w 12 minut?! Dla Jeziorowców to możliwe! Podopieczni Mike'a D'Antoniego wygrali trzecią odsłonę pojedynku z nowojorczykami 51:31, co jest nowym najlepszym wynikiem w historii NBA. Nikt wcześniej w przeciągu jednej kwarty nie rzucił więcej.
Główne role po stronie zespołu z Hollywood odgrywali rezerwowi. 22 punkty uzbierał Xavier Henry, a 20 Nick Young. Lakers w przeciągu całego spotkania umieścili w koszu imponujące 18 na 28 oddanych prób zza łuku. - Rzucaliśmy z każdej pozycji - komentował po meczu zadowolony D'Antoni.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Wyniki:
Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 102:100 (26:17, 33:28, 29:36, 14:19)
(Waiters 24, Deng 19, Thompson 15 - Lowry 22, Ross 16, Vasquez 16, DeRozan 13)
Orlando Magic - Portland Trail Blazers 95:85 (23:26, 27:16, 29:23, 16:20)
(Harris 25, Vucevic 22, Oladipo 13 - Lopez 20, Matthews 18, Lillard 17)
Dallas Mavericks - Oklahoma City Thunder 128:119 (28:24, 31:36, 25:29, 27:22, d1. 17:8)
(Nowitzki 32, Calderon 22, Ellis 17 - Durant 43, Westbrook 23, Fisher 13)
Los Angeles Lakers - New York Knicks 127:96 (14:22, 36:20, 51:31, 26:23)
(Henry 22, Young 20, Bazemore 18 - Anthony 29, Hardaway Jr. 17, Stoudemire 16)