Mateusz Zborowski: Olek za tobą sezon zasadniczy na zapleczu NBA i chyba trzeba przyznać, że ta liga ci służy, bo ostatnio notujesz bardzo dobre występy. Jak to wygląda z twojego punktu widzenia?
Aleksander Czyż: Czuję się bardzo dobrze i dostaję zdecydowanie więcej szans bym mógł się pokazać. To dla mnie szczególnie ważne, ponieważ w dalszym ciągu moim głównym celem jest dostanie się do najlepszej ligi świata - NBA.
Jakie cele postawiłeś przed sobą w tym sezonie?
- Tak naprawdę to sezon praktycznie dobiega już końca. Czeka mnie kolejne wyzwanie związane z występami w play-off D-League. Podchodząc do tego sezonu postawiłem sobie dwa indywidualne cele. Przede wszystkim chcę pokazać i udowodnić sobie, że jestem gotowy by grać na poziomie NBA oraz chciałbym podpisać kontrakt, z którąś z drużyn w tej lidze.
16,5 punktu średniej w ostatnich 10 meczach pokazuje, że już na dobre zaaklimatyzowałeś w D-League?
- Mecz meczowi nierówny. Każde spotkanie jest inne i wszystko może się zmienić w każdej chwili. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie i to, żeby omijały mnie kontuzje.
Są jakieś sygnały z NBA czy póki co telefon milczy? Kibice z niecierpliwością czekają na drugiego Polaka w najlepszej lidze świata...
- Ja również na to czekam, ale trzeba być cierpliwym. Najważniejsze jest utrzymać dobrą formę. Jesteśmy w kontakcie z drużynami i choć mają dobre zdanie na mój temat, póki co nie przyszła żadna oferta na dziesięciodniowy kontrakt, a sezon szybko dobiega końca. Jednym z plusów jest na pewno fakt, że więcej drużyn z NBA dowiedziało się o mnie i mają zdecydowanie więcej informacji na mój temat niż na początku tego sezonu.
Miałeś okazję spotkać się z nowym trenerem kadry Mike'm Taylorem. Jaki to trener?
- Tak, spotkałem się z trenerem Taylorem już kilkakrotnie. Zawsze przy okazji spotkań rozmawiamy na temat kadry i nie możemy się doczekać do tych wakacji, kiedy spotkamy się na zgrupowaniu. Jest bardzo optymistycznie nastawiony i głodny sukcesu, do którego chce poprowadzić polską reprezentację.
Czy to już pewne, że w końcu Olek Czyż zagra w kadrze?
- Tak.
Do twojej drużyny dołączył Kyrylo Fesenko, który pojawił się na krótko w Śląsku Wrocław, gdzie ostatecznie nie zagrał. Jak spisuje się ten gracz?
- Bardzo dobrze. Kyrylo z miejsca stał się wzmocnieniem naszej drużyny. Ma niesamowite warunki fizyczne i głowę do gry. Widać duże doświadczenie wyniesione z ligi NBA gdzie grał w Utah Jazz.
Czego wypada ci życzyć przed fazą play-off?
- Przede wszystkim zdrowia i unikania kontuzji!