Rosa Radom po pokonaniu Trefla Sopot wskoczyła na czwarte miejsce w Tauron Basket Lidze. Gracze Wojciecha Kamińskiego w górnych "szóstkach" zdołali już pokonać Energę Czarnych, PGE Turów oraz wspomniany Trefl. Co jest kluczem do ich ostatnich sukcesów?
- Mamy przyzwolenie na indywidualne akcje, co przynosi efekty, więc na pewno tego zmieniać nie będziemy. Mamy szalonych strzelców i jak nam usiądzie "trójka" to jesteśmy groźni. Mamy skutecznych graczy podkoszowych, którzy umiejętnie radzą sobie pod koszem. Teraz tak trochę na luzie, bez presji gramy w tych górnych "szóstkach" i to na razie przynosi dobre efekty - podkreśla Robert Witka, który w układance trenera Kamińskiego jest jedną z kluczowych postaci. Były skrzydłowy Asseco Prokomu Gdynia notuje w tym sezonie średnio 7,8 punktów i 4,5 zbiórki.
- Jesteśmy na czwartym miejscu, ale najważniejsze, żeby zachować spokój. Pamiętam, jak nam nie szło, to wówczas pojawiały się głosy, żeby zwolnić trenera, rozwiązać kontrakty z graczami. Trzeba naprawdę zachować spokój - apeluje Witka, który spodziewa się, że w najbliższej kolejce Rosę czeka najtrudniejszy mecz w tych "szóstkach".
- Stelmet podejdzie do tego meczu nieco inaczej, niż poprzednicy. Na pewno będą skoncentrowani i spodziewam się, że to będą ciężkie zawody dla naszego zespołu - zauważa Robert Witka.