Mihailo Uvalin: Cieszy walka moich zawodników do końca

Choć Stelmet przegrał w Radomiu 81:82, trener mistrzów Polski znalazł pozytywy w postawie swoich podopiecznych. Nie był jednak zadowolony z ich gry w trzeciej kwarcie.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
W niezwykle zaciętym pojedynku czwartej kolejki górnej ligi szóstek Rosa pokonała mistrza Polski z Zielonej Góry 82:81. Zawodnicy Stelmetu musieli przełknąć gorzką pigułkę. - Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Jak wszyscy widzieli, to spotkanie było w kilku momentach bardzo nerwowe w naszym wykonaniu. Obie drużyny starały się zwyciężyć i być może to było właśnie przyczyną takiej postawy - zwrócił uwagę Mihailo Uvalin.

Pierwszą połowę przyjezdni przegrali nieznacznie, bo zaledwie dwoma punktami. Premierowa kwarta zakończyła się rezultatem 16:14 na korzyść radomian, druga zaś remisem 19:19. Bardzo ważna dla końcowego rezultatu okazała się trzecia część. - Zwłaszcza w trzeciej kwarcie zagraliśmy nie na takim poziomie, na jakim powinniśmy grać i jakiego od siebie oczekujemy - przyznał szkoleniowiec. W tej odsłonie jego drużyna poległa 20:26.

W kolejnych dziesięciu minutach walczyła jednak o odrobienie strat i to się jej udało. W pewnym momencie nawet nieznacznie prowadziła, lecz mecz ostatecznie padł łupem Rosy. - Mogę być jednak zadowolony z tego, że pomimo niekorzystnego obrotu spraw nie zatrzymaliśmy się i walczyliśmy do końca o korzystny wynik - podkreślił serbski trener.
Serbski opiekun musiał przełknąć gorzką pigułkę po raz pierwszy w lidze szóstek Serbski opiekun musiał przełknąć gorzką pigułkę po raz pierwszy w lidze szóstek
Co zadecydowało o porażce jego ekipy? - Jak na nasze realia nie rzucaliśmy dobrze wolnych, to była jedna z głównych przyczyn przegranej. Nie mogę powiedzieć, że byliśmy dużo gorsi od rywala w ofensywie, bo mieliśmy więcej szans, ale ich nie wykorzystaliśmy - zaznaczył. Jego słowa znajdują odzwierciedlenie w statystykach - zawodnicy Stelmetu wykorzystali 26 z 73 prób z gry, przy skuteczności radomian 27/57.

Oba zespoły przystępowały do niedzielnego spotkania jako niepokonane w drugim etapie Tauron Basket Ligi. Po zakończeniu zawodów tym mianem może szczycić się już tylko Rosa. - To był ciężki mecz, w Radomiu nie gra się łatwo. Czasami trzeba mieć też szczęście, my go nie mieliśmy. Sprzyjało ono Rosie i dlatego zasłużenie wygrała to spotkanie. Gramy inaczej niż wcześniej. Musimy poprawić wiele elementów - zakończył Uvalin.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×