Rottweilery skutecznie zrewanżowały się Rosie za porażkę w Radomiu w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego wygrali wtedy dość pewnie, 83:76. Właśnie od tego meczu rozpoczęła się świetna seria ekipy z Mazowsza. W czwartkowy wieczór Anwil tę passę przerwał, triumfując 66:64.
- Gratuluję Rosie pięciu wygranych spotkań z rzędu. Dobra seria, trener Kamiński wykonuje tutaj świetną pracę - przyznał po zakończeniu konfrontacji Milija Bogicević. Po pojedynku rozegranym w marcu Serb mówił o sile radomskiego zespołu. Nie omieszkał o tym wspomnieć również teraz. - Znowu to podkreślam, tak jak i podczas poprzedniej konferencji prasowej w Radomiu, ale to nie była ironia. Ta drużyna gra bardzo dobrą koszykówkę, ma duży potencjał - powtórzył swoją opinię.
W ostatnich tygodniach jego podopieczni nie znajdowali się w najwyższej formie. - Przyjechaliśmy tutaj powalczyć o zwycięstwo i zobaczyć, jak w ogóle będziemy funkcjonować i prezentować się na tle Rosy - podkreślił. Przed czwartkowym spotkaniem było wiadomo, że nie wystąpi w nim Kirk Archibeque, jeden z najlepszych centrów Tauron Basket Ligi. - Chcieliśmy wykorzystać brak Kirka - Bogicević zdradził założenia.
Spotkanie zakończyło się niskim wynikiem, ale zwłaszcza w drugiej części obie ekipy zanotowały kiepską skuteczność, zdobywając zaledwie po 12 "oczek". - Mieliśmy problemy w ataku w drugiej kwarcie. Przestrzeliliśmy wtedy sporo rzutów - nie ukrywał szkoleniowiec. - Tak samo Rosa, w jej szeregach do końca świetną skuteczność miał jedynie Majewski. Robert Witka sprawił nam sporo problemów na zbiórce. Resztę zawodników przeciwnej drużyny udało nam się skutecznie wyłączyć - dodał.
Obecnie Rosa znajduje się na czwartym miejscu z dorobkiem 43 punktów. Anwil jest lokatę niżej, ze stratą jednego "oczka". - Bardzo prawdopodobne, że te dwa zespoły spotkają się ze sobą w pierwszej rundzie play-off - przewidywał serbski opiekun.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]