Andrej Urlep: Mecze w "szóstkach" nie mają znaczenia

Energa Czarni Słupsk pogodzili się z faktem, że zajmą szóste miejsce przed play-offami. - Mecze w "szóstkach" nie mają już znaczenia - podkreśla Andrej Urlep.

W czwartek Trefl Sopot dość łatwo pokonał zespół Energi Czarnych 89:72. Goście do przerwy spisywali się całkiem dobrze, ale od trzeciej kwarty to sopocianie zaczęli dominować w tym spotkaniu. - Trefl zasłużenie wygrało ten mecz. Dobrze walczyliśmy przez trzy kwarty, tyle starczyło nam sił. W czwartej zagraliśmy słabo w obronie, do tego doszła zła egzekucja w ofensywie, dlatego ten wynik jest taki wysoki - podkreśla Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych, który zwraca uwagę, że jego zespół musi zagrać lepiej w niedzielę, jeśli marzy o zwycięstwie.

- Musimy przygotować się odpowiednio do rewanżu. Ciężko jest się dźwignąć z dołka. Graliśmy dobre mecze i przegrywaliśmy. Teraz mamy problem z rotacją i ci, którzy są, muszą dać trochę więcej. Widać, że mamy kontuzjowanych zawodników. Nowakowski nie zagra do końca sezonu. Taylor wróci już w niedzielę i myślę, że będzie lepiej - zapewnia opiekun słupszczan.

Energa Czarni zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli i do piątego Anwilu Włocławek tracą trzy punkty. W obozie słupskim wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że będzie ciężko dźwignąć się z tego miejsca i przeskoczyć ekipę z Kujaw. W dodatku założono już niemal grę z Treflem Sopot w pierwszej rundzie play-off.

- Mecze w "szóstkach" nie mają znaczenia - spotkania w play-offach się liczą. Myślę, że po zwycięstwie Anwilu nad Rosą spotkamy się z Treflem w pierwszej rundzie play-off. Wiemy, jak grają sopocianie i oni wiedza jak my gramy. Ale na przykład Waczyński trafiał dzisiaj niesamowite rzuty w pierwszej połowie i nie mogę mieć zarzutów do obrony. A takich sytuacji nie da się przewidzieć. Trefl ma bardzo mocny zespół. Może grać tak pod kosz, jak i na obwodzie. Ale play-off będą rządzić inne prawa - ocenia Andrej Urlep.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)