Stelmet oszczędził Dragicevicia

Vladimir Dragicević nie pojawił się w ogóle na parkiecie w piątkowym spotkaniu. Jest to pokłosie urazu, którego nabawił się kilka dni temu.

W środę na własne życzenie

Przypomnijmy, że w środowym spotkaniu Vladimir Dragicević wystąpił na własne życzenie, mimo że jego kciuk był bardzo spuchnięty. Nawet na korytarzach po spotkaniu gracz... witał się lewą ręką, tak aby nie obciążać dłoni.

- Nie mogło mnie zabraknąć w tym meczu. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z wagi tego spotkania. Nie mogę odpowiednio złapać piłki i wszystko co mogę, to robię lewą ręką. Chcę jednak pomagać zespołowi w tych najważniejszych momentach - mówił po tamtym spotkaniu Czarnogórzec ze Stelmetu Zielona Góra.

[ad=rectangle]

W czwartek odpoczynek... zamiast treningu

Dragicević pojawił się na czwartkowym treningu, ale gracz jedynie zrobił małą przebieżkę wokół parkietu i usiadł na ławce rezerwowych, gdzie przyglądał się kolegom. Nie chciał obciążać ręki i tego dnia w ogóle nie oddawał rzutów.

Cel zamiast Dragicevicia w pierwszej piątce

Dosyć niespodziewanie w wyjściowym składzie Stelmetu zabrakło Dragicevicia, którego zastąpił Aaron Cel. Jak się okazało Czarnogórzec w ogóle nie pojawił się na parkiecie.

- Vlado ma problem z kciukiem i po prostu nie było potrzeby forsować go w tym spotkaniu. Na pewno będzie gotowy do gry w kolejnym meczu - mówił nam po spotkaniu Adam Hrycaniuk.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: