Niesamowite play-offy Ovidijusa Galdikasa

Ovidijus Galdikas niczym jak "feniks z popiołu" narodził się w serii ze Stelmetem Zielona Góra. Litwin w każdym z meczów zaliczył double-double.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Ovidijus Galdikas do zespołu Asseco Gdynia dołączył pod koniec starego roku kalendarzowego. Zastąpił on Filipa Zekavicica, który kompletnie zawiódł oczekiwania działaczy, jak i sztabu szkoleniowego. Litwin dość powoli wchodził w ekipę Asseco Gdynia, ale na to przygotowane były władze Asseco, które wiedział, że gracz zmagał się z problemami zdrowotnymi.

- Galdikas tak naprawdę dopiero będzie łapał formę. Nie ma co ukrywać, iż na tę chwilę jest daleko od swojej normalnej dyspozycji, ale my doskonale zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że on miał kontuzję i potrzebuje trochę czasu, żeby ponownie wejść w rytm - mówił wówczas trener Asseco Gdynia, David Dedek.

Litwin z każdym kolejnym miesiącem stawał się coraz pewniejszym punktem drużyny. Zaczął rozumieć filozofię trenera Dedka, który po pewnym czasie przekonał się do niego. Podkoszowy oznaki bardzo dobrej formy zaczął pokazywać w ostatnich meczach w dolnych "szóstkach". Ze Śląskiem Wrocław zdobył 13 punktów, z kolei przeciwko ekipie z Tarnobrzega - 11 oczek. W dodatku wówczas kontuzji nabawił się Roman Szymański - podstawowy środkowy Asseco. Galdikas wskoczył do pierwszej piątki, co uskrzydliło go do jeszcze lepszej gry.

W play-offach przeciwko ekipie z Zielonej Góry zaliczył fantastyczne cztery występy. We wszystkich meczach uzyskał double-double. Galdikas pokaz swoich nieprzeciętnych umiejętności zaprezentował w drugim spotkaniu, kiedy to na parkiecie w Zielonej Górze miał 15 punktów i aż 21 zbiórek. Z łatwością radził sobie z Vladimirem Dragiceviciem oraz Adamem Hrycaniukiem.
Galdikas sprawił wiele problemów obronie Stelmetu Galdikas sprawił wiele problemów obronie Stelmetu
- Jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, co pokazałem w play-offach. Aczkolwiek warto przypomnieć, że w sezonie zasadniczym również notowałem dobre występy. To nie jest tak, że wcześniej nic nie grałem. Nie chcę, żeby ludzie tak do tego podchodzili. W play-offach czułem dużą pewność siebie. Trener obdarzył mnie zaufaniem i ja to w pełni wykorzystałem. Dziękuję trenerowi za zaufanie - podkreśla litewski wieżowiec, który zaskoczył swoją postawą samego trenera Dedka.

- Jestem zaskoczony, a jednocześnie bardzo się cieszę, że wygrywamy zbiórkę ze Stelmetem. Galdikas jest w tej chwili w bardziej dobrej formie, ale co najważniejsze, prezentuje ją na boisku - zaznaczał opiekun Asseco Gdynia.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×