Wiele rzeczy do poprawy - rozmowa z Christianem Eyengą, graczem Stelmetu Zielona Góra

Stelmet Zielona Góra w czwartek rozpocznie rywalizację z Treflem Sopot w półfinale TBL. - Na pewno musimy popracować nad skutecznością - podkreśla Christian Eyenga.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: 14 punktów w ostatnim meczu przeciwko Asseco - chyba możesz być wreszcie z siebie zadowolony? Jak do tego podchodzisz?

Christian Eyenga: Szczerze? Nie podchodzę do tego w ten sposób. Nie ma dla mnie znaczenia, czy zdobywam 10 punktów, czy więcej. Najważniejszy jest fakt, że wygraliśmy i zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle. To mnie cieszy najbardziej. Cieszę się z mojej intensywności, która była na wysokim poziomie.

A to nie było tak, że byłeś nieco bardziej zaangażowany w grę?

- Nie. Myślę, że po prostu byłem nieco bardziej skoncentrowany i niektóre rzeczy wówczas nieco łatwiej przychodzą. W dodatku mieliśmy naprawdę dobry początek, co zbudowało zarówno mnie, jak i całą drużynę. Cieszymy się z tego awansu do półfinału.

Aczkolwiek ta seria w ćwierćfinale taka łatwa nie była...

- To prawda. Asseco przysporzyło nam sporo problemów. Grali na tyle dobrze w obronie, że potrafili wymusić na nas wiele strat, które kończyli łatwymi punktami. Oni byli bardzo sprytni, widać u nich duże doświadczenie. Aczkolwiek oni też popełniali błędy i karaliśmy ich za to. Na końcu to oni mieli więcej strat i to my ostatecznie zagramy w półfinale.

W obronie koncentrowałeś się na A.J. Waltonie. Trudno było go powstrzymać?

- To był trudny pojedynek dla mnie, bo on jest naprawdę dobrym zawodnikiem. To jest z jeden z najlepszych rozgrywających w naszej lidze. Trener powierzył mi powstrzymanie Waltona i uważam, że spisałem się całkiem nieźle w defensywie.

Ostatnio grywasz na pozycji rozgrywającego. Jak czujesz się w roli jedynki?

- To nowa sytuacja dla mnie, ale nie przeszkadza mi kompletnie gra na tej pozycji. Czuję się komfortowo na jedynce, mogę spokojnie rozgrywać piłkę i kreować kolegów, nie ma dla mnie z tym żadnego problemu.

Duża radość w szatni po tym awansie do półfinału?

- Na pewno uśmiech na naszej twarzy się pojawił, ale wszyscy wiemy, że do mistrzostwa jest jeszcze daleka droga. Przed nami spotkania z Treflem Sopot, które z pewnością nie będą łatwe.

Co chcecie poprawić przed tymi meczami?

- Uważam, że sporo rzeczy jest do poprawy. Na pewno musimy popracować nad skutecznością, która szwankowała w meczach z Asseco Gdynia. Aczkolwiek w ostatnim czasie mocniej trenowaliśmy i to się nieco odbija na naszej skuteczności. Ale jestem optymistą.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu - rozmowa z Adamem Hrycaniukiem, graczem Stelmetu Zielona Góra

Czy Stelmet Zielona Góra pokona w półfinale Trefla Sopot?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×