Czy Marcus Ginyard zostanie w Stelmecie?

W umowie Marcusa Ginyarda widnieje opcja przedłużenia umowy ze Stelmetem Zielona Góra. Pytanie brzmi czy obie strony będą chciały wykorzystać zapis zawarty we wcześniejszym kontrakcie?

Marcus Ginyard dołączył do Stelmetu Zielona Góra dokładnie 28 marca, a więc już w trakcie etapu szóstek i zaledwie miesiąc przed fazą play-off. I choć Amerykanin miał momenty skutecznej gry, to jednak tylko epizodycznie przypominał tego koszykarza, którym był w Anwilu Włocławek czy Azovmashu Mariupol. 
[ad=rectangle]
Trudno oprzeć się wrażeniu, że trener Mihailo Uvalin nie umiał wykorzystać potencjału, jaki ma Amerykanin. Tym samym ciężko prognozować czy dalsza współpraca obu stron jest możliwa.

Tymczasem istnieje przecież szansa, że kontrakt Ginyarda zostanie automatycznie przedłużony o sezon 2015/2016. Stanie się tak, gdy mistrz Polski zagra w Eurolidze.

- Moja umowa jest tak skonstruowana, że będzie automatycznie obowiązywać, gdy Stelmet otrzyma możliwość udziału w Eurolidze - mówi Amerykanin w momencie, w którym cała koszykarska Zielona Góra czeka na decyzję władz tych rozgrywek. Ma zapaść w środę, a wedle jednego ze scenariuszy Stelmet mógłby otrzymać miejsce w eliminacjach do tych rozgrywek.

Co jednak w sytuacji, gdy Stelmetu zabraknie w Eurolidze i klub z Winnego Grodu będzie rywalizował w Euro Pucharze? - Wówczas po prostu moja umowa oficjalnie wygaśnie. To jednak nie znaczy, że moja dalsza gra w Stelmecie będzie przekreślona. Przeciwnie. Nawet wtedy będziemy mogli usiąść do rozmów i zawrzeć nową umową - tłumaczy Ginyard, akcentując chęć pozostania w zespole. - Wszystko jest możliwe, aczkolwiek w takim przypadku trzeba by uzgodnić nowe warunki.

Stelmet jest w bardzo dobrej sytuacji. Większość koszykarzy z poprzedniego sezonu albo ma ważne umowy, albo opcje przedłużenia i tylko od klubu zależy czy zapisy wcześniejszych kontraktów zostaną wyegzekwowane. Nam nieoficjalnie udało się dowiedzieć, że raczej wykluczone jest by w Stelmecie równocześnie dalej mogli występować i Ginyard, i Christian Eyenga. Minione rozgrywki pokazały, że obaj koszykarze w jednym zespole będą prowadzić do sytuacji, w której potencjał jednego z nich nie będzie wykorzystany. Tak jak to było w kilku ostatnich tygodniach.

Ginyard rozegrał w Stelmecie 23 mecze, jeden raz wychodząc w pierwszej piątce. Ogółem spędzał na parkiecie nieco ponad kwadrans i w tym czasie notował przeciętnie 6 punktów i 2,9 zbiórki. W Azovmashu Mariupol, z którego przyszedł do Stelmetu, uzyskiwał średnio 17 punktu, 5,3 zbiórki i 2,5 asysty w trakcie 30 minut spędzanych na parkiecie w 11 meczach ligowych.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Źródło artykułu: