Czekam na oferty klubów - rozmowa z Marcinem Dymałą
Marcin Dymała po raz pierwszy w karierze opuści rodzinne strony i przeniesie swoje talenty do innego zespołu. Czy będzie to klub z ekstraklasy?
Patryk Pankowiak: W tym momencie nie jest już tajemnicą, że nie dogadałeś się z działaczami Stali i przyszły sezon po raz pierwszy w karierze spędzisz poza Ostrowem Wielkopolskim. Mimo wszystko dla wielu to spore zaskoczenie, choćby z tego względu, że nie wyobrażają sobie drużyny bez Twojej osoby. Jak się do tego odniesiesz?
Marcin Dymała: Dokładnie. Już od dłuższego czasu było wiadomo, ze w następnym sezonie nie zagram w barwach Stali. Nie doszliśmy z zarządem do porozumienia i stąd taka decyzja.
Wiadomo zatem, gdzie w przyszłym sezonie zakotwiczy Marcin Dymała? Czy to znak, że chcesz spróbować swoich sił w Tauron Basket Lidze?
- Na tę chwilę nie wiem jeszcze, gdzie zagram w przyszłym sezonie. Związałem się z agencją ASM Sport i decyzję odnośnie nadchodzących rozgrywek pomogą mi podjąć Tarek Khrais i Przemysław Brzeziński. Myślę, że w tym momencie nadarzyła się bardzo dobra okazja, żeby spróbować swoich sił w ekstraklasie, aczkolwiek nie wykluczam również występów w I-lidze.
- Na razie czekam na oferty klubów i na pewno wszystkie starannie rozważę.
Myślisz, że poszerzenie ligi do 16 zespołów to korzystny zabieg, który pomoże uatrakcyjnić rozgrywki? Czy jednak poziom i prestiż zostaną zachowane?
- Myślę, że może to uatrakcyjnić rozgrywki, ale czy poziom zostanie zachowany to się okaże. Warto zwrócić uwagę na to, że te zespoły, które występowały w I-lidze, a teraz będą grać na ekstraklasowych parkietach budują naprawdę mocne zestawienia. Widać to już po pierwszych transferach. To właśnie te ekipy mogą sporo namieszać w przyszłym sezonie.
W Stali byłeś zawsze jednym z liderów i wiodącą postacią drużyny. To był Twój zespół, a ostrowska publiczność zawsze darzyła i będzie Cię darzyć sympatią. Nie boisz się zmiany otoczenia, roli i minut spędzanych na placu boju?
Przepis na sukces?
- Najważniejsze to nie zniechęcać się i starać cały czas iść do przodu. Sytuacje, które spotkamy na swojej drodze i które z początku wydają się negatywne, mogą przynieść tak naprawdę wiele pozytywów i wierzę, że właśnie tak będzie w moim przypadku.
Czego można życzyć Marcinowi Dymale?
- Teraz sprawą priorytetową jest dla mnie podpisanie kontraktu na przyszły sezon w dobrym klubie, gdzie będę ważnym punktem zespołu. Dodatkowo niech omijają mnie wszystkie kontuzje, a reszta przyjdzie sama.