Mimo wciąż młodego wieku rozgrywający miał już za sobą doświadczenia z silnych lig europejskich. Nie dziwiło zatem nikogo, że na Podkarpaciu wiele spodziewano się po Amerykaninie. Po słabszym początku Chaisson Allen udowodnił, że jest wszechstronnym i potrafiącym grać na wysokim poziomie zawodnikiem. W trakcie sezonu mierzący 192 cm koszykarz często z przymusu wcielał się także w rolę strzelca. Mimo jego dobrej postawy prezes Zbigniew Pyszniak nie był zainteresowany zatrzymaniem zawodnika na kolejne rozgrywki. Allen notował średnio 15,5 punktu, 4,2 zbiórki, 3,5 asysty oraz 2,2 przechwytu przebywając na parkiecie w każdym meczu blisko 33 minuty.
[ad=rectangle]
Słabe wyniki Jeziora Tarnobrzeg nie przeszkodziły w tym, by wiele innych klubów zainteresowało się Amerykaninem. Gracz przyznaje, że ma dwie ciekawe oferty z TBL i jest wielce prawdopodobne, że zostanie w Polsce. - Jeszcze nie zdecydowałem, gdzie zagram w nadchodzącym sezonie. Jest szansa, by była to Polska, bo pojawiły się ciekawe opcje. Są także sygnały z innych krajów i muszę wszystko przemyśleć - przyznaje były już rozgrywający Jeziorowców.
Największym problemem gracza w ostatnim sezonie była kontuzja kolana w okresie przygotowawczym, która nie pozwoliła Allenowi złapać optymalnej dyspozycji od początku rozgrywek. Kontuzja, która jak się okazuje dalej niesie ze sobą spore konsekwencje. - Te kluby, które się mną interesują dostały jakąś informację, że mam problemy z kolanami, które uniemożliwiają mi grę. Wszyscy dzwonią i dopytują się mnie o to. Nie wiem co osoba, która tak mówi chce osiągnąć. Nie jest to dobre ani dla mnie, ani dla tych klubów. Jest to trochę śmieszne, bo każdy wie, że grałem cały sezon po 33 minuty... Nie sądzę, by to było uczciwe... - zdradza Chaisson Allen.
Amerykanin ma za sobą ciężki okres, który wiele go nauczył. Mimo że od ostatniego meczu Jeziora upłynęło już sporo czasu, to Allen wciąż zastanawia się, dlaczego zespół z Tarnobrzega prezentował się poniżej oczekiwań. - Zdaję sobie sprawę, że pozostawiliśmy po sobie złe wrażenie. Pewnie dlatego wielu ludzi nie mówiło o nas dobrze. Wyniki powinny być lepsze, bo była taka szansa i powinniśmy to wykorzystać. Teraz to jest jednak płakanie nad rozlanym mlekiem - dodaje 24-latek.
Sezon 2014/2015 pokaże, czy zarówno klub, jak i gracze wyciągnęli wnioski i w najbliższych miesiącach będę prezentować się z lepszej strony. Będzie to spore wyzwanie zwłaszcza dla Jeziora, którego skład znów kompletnie się zmieni. - Każdy dostał lekcje. Wszyscy gracze, ale także cały klub. Trzeba to wszystko przemyśleć, wyciągnąć jakieś wnioski i patrzeć w kierunku nowego sezonu, bo on coraz bardziej się zbliża - mówi Allen.