Już piąte zwycięstwo zanotowały na swoim koncie drużyny Olympiakosu Pireus oraz Panathinaikosu Ateny. Wicemistrzowie Grecji rozgromili w wyjazdowym spotkaniu ekipę Kavali 82:51. Sukces przyjezdnych ani przez moment nie podlegał dyskusji. W szeregach gości największą zdobyczą punktową mógł cieszyć się Giorgos Printezis (12 punktów). Na niewiele natomiast zdał się znakomity występ Williamsa Dianielsa, który zapisał na konto gospodarzy 19 "oczek". Warto dodać, że pozostali zawodnicy reprezentujący barwy Kavali, nie przekroczyli bariery 10 punktów.
- Myślę, że skupiliśmy się na tym meczu z należytym szacunkiem dla rywala. Na początku mieliśmy trochę problemów w obronie, ale potem gdy ją zacieśniliśmy, gra wyglądała inaczej. Mogłem wypuścić na parkiet wszystkich zawodników - skomentował Panagiotis Yannakis, szkoleniowiec teamu z Pireusu.
Z kolei Panathinaikos bez większych problemów rozprawił się na własnym parkiecie z zespołem Trikali. Goście opór stawiali tylko przez pierwszych 10 minut. W kolejnych kwartach dominowali już tylko mistrzowie Grecji. - Jednym z elementów, który przez cały czas ćwiczymy na treningach jest szybkość. To jest właśnie sposób na zwycięstwo. Mamy w swoim gronie szybkich graczy. Tempo meczu jest bardzo ważne. W tym spotkaniu zaprezentowaliśmy się dość dobrze, przez co mogliśmy przez cały czas grać swobodnie - powiedział po spotkaniu Zeljko Obradović, szkoleniowiec mistrzów Grecji.
Bardzo pewnie swoje spotkania wygrywały również drużyny Arisu Saloniki oraz Panelliniosu Ateny. Podopieczni włoskiego szkoleniowca Andrea Mazzona pokonali na wyjeździe zespół Olimpii Larissy. Kolejne dobre zawody w szeregach drużyny z Salonik rozegrał Sean Marshall (14 punktów). Z kolei Panellinios odprawił z kwitkiem drużynę AEK Ateny. O losach tego pojedynku zadecydowała dopiero ostatnia partia meczu. Goście wygrali ją aż 27:10. Po stronie Arisu znakomite zawody rozegrał Anthony Grundy (21 punktów, 3 asysty), któremu przypadł tytuł MVP 5. kolejki ESAKE.
- Cieszę się bardzo z tego wyróżnienia. Ta nagroda jednak nie należy się tylko mnie. To była praca zespołowa. Gdyby nie moi partnerzy z drużyny, nie otrzymałbym tego wyróżnienia. Najważniejsze jest to, że wygrał zespół. To też było naszym celem - powiedział Grundy.
Sporą niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze Kolossosu Rodos, którzy na własnym parkiecie gładko ograli faworyzowany zespół Panioniosu Ateny. Zwycięstwo to gospodarze zawdzięczają głównie świetnej postawie duetu Lans Harris - Steven Smith, który zdobył łącznie dla swojego teamu 33 punkty. Dla rywali natomiast 16 "oczek" uzbierał Giannis Kalambokis.
Wyniki 5. kolejki ESAKE:
Olimpia Larissa - Aris Saloniki 55:73
Panathinaikos Ateny - Trikalla 2000 81:62
AEK Ateny - Panellinios Ateny 59:72
Maroussi Ateny - AEL Larissa 87:69
Kavala - Olympiakos Pireus 51:82
PAOK Saloniki - ESTIA Egaleo 88:65
VAP Kolossos Rodos - Panionios Ateny 88:71