Agusti Julbe skorzystał z zaproszenia działaczy Kotwicy i przyjechał do Kołobrzegu na cztery dni, żeby zobaczyć jak wygląda koszykówka w tym mieście. Prowadził rozmowy z władzami klubu na temat przyszłości, ale poprowadził także trening z grupami młodzieżowymi Kotwicy Kołobrzeg.
[ad=rectangle]
Na tę chwilę nie wiadomo, czy hiszpański trener będzie prowadził klub z Kołobrzegu. Wszystko będzie zależało od budżetu, jaki zgromadzą działacze na kolejny sezon. We wtorek ma zapaść ostateczna decyzja. Przedstawiciele klubu udają się na spotkanie do z władzami miasta i będą dyskutować na temat przyszłości.
- Z trenerem Julbe nie prowadziliśmy rozmów na temat wysokości jego honorarium, ponieważ nie wiemy, ile moglibyśmy mu dokładnie zaproponować. Wszystko tak naprawdę zależy od sytuacji, jaka będzie w klubie. Aczkolwiek nie będą to wielkie pieniądze. Klub jest przecież jednym z najbiedniejszych w lidze - zaznacza Stanisław Trojanowski, prezes Kotwicy Kołobrzeg.
- Do tej pory mieliśmy kontakt e-mailowy i telefoniczny i tak naprawdę ten pobyt w Kołobrzegu był takim wieczorkiem zapoznawczym. Wydaje mi się, że nie będzie nas stać na większe pieniądze dla trenera, jak to było rok, czy dwa lata temu. A może nawet trzeba będzie jeszcze mocniej zapiąć pasa? - zastanawia się Trojanowski.