Musimy budować mentalność zwycięzców - rozmowa z Przemysławem Zamojskim, reprezentantem Polski w koszykówce

Przemysław Zamojski jest zadowolony z dotychczasowego przebiegu przygotowań kadry koszykarzy. Jednak jego zdaniem turniej w Toruniu ma rozpocząć serię zwycięstw polskich koszykarzy.

Łukasz Łukaszewski: Rozmawiamy po otwartym treningu reprezentacji Polski. To chyba doskonała okazja, aby pobyć dłużej z kibicami. 

Przemysław Zamojski: Jasne, że tak. Myślę, że to dobra forma przyciągnięcia kibiców do hali. Oby to zachęciło ich to też do przyjścia na spotkania Toruń Basket Cup.

Przed wami kolejny turniej towarzyski. Ostatniego nie możecie raczej zaliczyć do udanych. 

- Tak, byliśmy wtedy na innym etapie. Spędziliśmy niespełna dwa tygodnie w takiej grupie. Trener rotował wyjściową piątką w każdym składzie. My również testowaliśmy różne warianty w obronie np. pułapki i elementy, którymi mamy zaskoczyć przeciwnika. To był dobry szkoleniowy turniej, wyniki były na drugim planie.

[ad=rectangle]

Chyba nie wszystkie drużyny tak podeszły do tego turnieju. Część ekip w meczach z wami nie rotowała aż tak szeroko składami.  

- Trzeba też na to zwracać uwagę. Niektóre drużyny są już ze sobą ponad miesiąc i rozegrały przez ten czas dziesięć spotkań sparingowych. To naprawdę duża zaliczka. Tamte drużyny są w końcowym etapie przygotowań, my jesteśmy w środku. Mamy półtora tygodnia do rozpoczęcia eliminacji i musimy ciężko pracować. Turniej w Toruniu pokaże na jakim etapie jesteśmy. Musimy już budować mentalność zwycięzców i wygrać jak największą ilość spotkań.

Portugalia, Iran i Szwecja to drużyny, z którymi możecie wygrać.

- Jak najbardziej są w naszym zasięgu. Pokażemy, że zawziętością i walecznością możemy odnosić zwycięstwa. Kilku nowych zawodników jest w naszej ekipie. Oni nie odpuszczają na treningach i walczą o swoje miejsce. Na pewno są wartością dodaną dla naszej kadry i będą nam pomagać na boisku. Mamy szeroki skład, w tym momencie to nawet czternastu zawodników i będziemy gotowi do każdego spotkania.

W składzie reprezentacji Polski brakuje kilku dotychczasowych liderów. Czujecie te braki podczas spotkań? 

- To nie ma znaczenia, czy oni są, czy nie. W tym roku ich nie ma i musimy sami wykreować nowych liderów. W tym zestawie osobowym musimy zostawić wszystko na parkiecie. Nie możemy się przejmować tym, że kogoś nie ma. Jesteśmy w tym składzie i tak walczymy o awans.

Musimy budować mentalność zwycięzców - mówi Przemysław Zamojski
Musimy budować mentalność zwycięzców - mówi Przemysław Zamojski

Byliście już w Toruniu tydzień temu, kosze były wtedy ustawione poprzecznie. Teraz już wszystko jest w normie, jak się teraz trenuje w Toruniu?

- Przed wylotem do Macedonii trenowaliśmy w innym ustawieniu i było inaczej. Teraz kosze rozstawione są tak jak być powinni. Wszystko wygląda już dobrze i możemy skupić się na swojej pracy. Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy kibiców.

Hali sportowo-widowiskowej w Toruniu nie znasz jeszcze z Tauron Basket Ligi, ale w nadchodzącym sezonie przyjedziesz tutaj ze Stelmetem Zielona Góra. Do którego obiektu w Polsce porównałbyś halę w grodzie Kopernika? 

- Ustawienie koszy i odległość od trybun przypomina mi Ergo Arenę. Dwa lata temu graliśmy też mecz w Finlandii w obiekcie będącym lodowiskiem. Chyba obiekt w Toruniu najbardziej przypomina mi tamtą halę. To wspaniała arena lekkoatletyczna, która może także służyć do meczów koszykówki. W ciągu ostatnich kilku lat hale w Polsce zmieniły się zdecydowanie in plus.

Niedawno polskie obiekty wizytowali przedstawiciele FIBA Europe. Możliwe, że będziemy organizowali część EuroBasketu 2015. PZKosz powiedział jedno: najpierw zawodnicy muszą wywalczyć awans na parkiecie. Zrobicie to? 
-

Jasne, teraz na nas spoczywa cała presja i odpowiedzialność za wynik. Musimy temu podołać. Naprawdę bardzo mocno trenujemy i po to walczymy, aby awansować do EuroBasketu 2015 na parkiecie. Postaramy się to zrobić.

Wolisz grać w takich halach jak w Toruniu, czy np. w Zielonej Górze? Zdaniem wielu zawodników to najlepszy koszykarski obiekt w Polsce. 
-

Te hale wyglądają zupełnie inaczej. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać przy pełnych trybunach hali i jak będzie niósł się doping. Jednak to obiekt w Zielonej Górze jest typowo koszykarski. Trybuny idą bardzo mocno do góry i hałas dobrze się niesie. Wszyscy siedzą blisko boiska. Ale nie ma co dawać minusów hali w Toruniu. Obiekt jest piękny i każdy, kto przyjdzie tutaj na mecz wyjdzie z uśmiechnięta miną.

Jak zaprosiłbyś kibiców na Toruń Basket Cup? 

- Bardzo serdecznie zapraszam na mecze kadry koszykarzy w Toruniu. Chcemy pokazać, że ostatni turniej w Macedonii to były tylko traktowane szkoleniowo sparingi. Natomiast teraz chcemy wam pokazać próbkę naszych umiejętności i wygrać turniej dla naszych kibiców.

Źródło artykułu: