Tomasz Służałek (trener BIG STAR-u Tychy): Mecz mógł się podobać przede wszystkim do przerwy. W pierwszej połowie była wyrównana walka, oba zespoły pokazały dobrą obronę. W drugiej połowie moja drużyna była trochę dojrzalsza i dlatego wygrała. W Tychach mamy zespół z niskim budżetem, staramy się każdy następny mecz wygrywać i na razie to się nam udaje. Myślę, że gramy niezłą koszykówkę, ciężko pracujemy, i efekty tej pracy są widoczne.
Tomasz Herkt (trener Intermarche Zastalu Zielona Góra): Ja mogę być zadowolony jedynie z pierwszych dwudziestu minut w wykonaniu mojej drużyny. Rzeczywiście, w pierwszej połowie widać było, że Zastal odbudował się po trzech kolejnych porażkach i wyszedł na parkiet zdeterminowany. Wynik do przerwy (26:26 - przyp. red.) może o tym świadczyć. Natomiast w drugiej połowie dominował już zespół z Tych. Muszę powiedzieć, że trudno się gra przeciwko ekipie, która na 20 oddanych rzutów trafia 11 "trójek". Myślę, że tak dobry obwód powaliłby każdy zespół. My potrzebujemy właśnie punktów z obwodu. I tutaj liczę na Jarosława Kalinowskiego. Jarek w dwóch dotychczas rozegranych meczach w barwach Zastalu nie pokazał, że potrafili rzucać za trzy, ale mam nadzieję, że taka dyspozycja nie będzie trwała wiecznie.