Hiszpański faworyt w Hali Mistrzów

Anwil Włocławek cały czas posiada matematyczne szanse na awans do dalszej fazy Pucharu ULEB. Jednak, aby tak się stało włocławianie muszą wygrać wszystkie pozostałe spotkania w tych rozgrywkach. Pierwszą, jakże trudną przeszkodą jest hiszpańska Pamesa Walencja.

Grzegorz Marciniak
Grzegorz Marciniak

Teraz już chyba tylko najwięksi optymiści wierzą w to, że podopieczni Alesa Pipana zdołają awansować dalej. Po spotkaniu z Pamesą, drużyna ze stolicy Kujaw wybierze się na wyjazdowy pojedynek z BC Khmiki, a rywalizację grupową zakończy meczem u siebie ze SLUC Nancy. Patrząc na wyniki z pierwszej rudny zadanie arcytrudne, ale czy niewykonalne? Trudno powiedzieć.

Póki co skupmy się na jutrzejszym rywalu. Dwudziestego listopada, w 3 kolejce Pucharu ULEB, Anwil przegrał z hiszpańską drużyną 58-78. Wówczas włocławianie grali z Pamesą jak równy z równym tylko przez nieznaczną część spotkania. W tamtym meczu najlepiej w szeregach ?Rottweilerów? zaprezentowali się Bartłomiej Wołoszyn oraz Alex Dunn. Wydaje się, że jutro jak w każdym spotkaniu wiele zależeć będzie od postawy lidera Anwilu - Gerroda Hendersona.

W szeregach Pamesy roi się od uznanych, europejskich koszykarzy. Jeśli podopieczni Pipana myślą o zwycięstwie to muszą zagrać w obronie tak jak na przykład w spotkaniu z Deutsche Bank Skylieners. Szczególną uwagę w ekipie gości na pewno trzeba zwrócić na Rubena Douglasa, Mindaugasa Timinskasa i Shammonda Williamsa. W pierwszym meczu między obydwoma drużynami najlepiej z całej trójki zaprezentował się Litwin - Timinskas. Warto dodać, że do tej pory Pamesa poniosła tylko jedną porażkę. Hiszpanie ulegli na wyjeździe BC Khimki Moskwa.

W trwającej edycji Pucharu ULEB koszykarze Anwilu już nie raz udowodnili, że są bardzo groźni na własnym parkiecie. We włocławskiej Hali Mistrzów Rottweilery biły się jak równy z równym z dużo bogatszymi ekipami ukraińskiego Azovmashu Mariupol i rosyjskiego BC Khimki Moskwa. Szczególnie w meczu z Khimki, włocławianie byli bliscy zwycięstwa.

Ceny biletów na jutrzejsze spotkanie wahają się od 10 do 20 złotych. Mecz będzie transmitowany przez Eurosport 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×