W miniony weekend koszykarze Rosy przystąpili do generalnego sprawdzianu przed rozpoczęciem sezonu 2014/2015 Tauron Basket Ligi. W XXII Memoriale im. Alfonsa Wicherka przegrali z Twardymi Piernikami z Torunia oraz pokonali Jezioro Tarnobrzeg. Po serii zwycięstw radomianie zaznali smaku porażki. Damian Jeszke zdobył w tych spotkaniach łącznie 11 punktów.
- Myślę, że ten turniej powinien dać nam dużo do myślenia - podkreśla zawodnik. - Jest jeszcze dużo kwestii, które musimy poprawić, a liga zbliża się dużymi krokami - zaznacza jeden z najbardziej uzdolnionych graczy młodego pokolenia.
[ad=rectangle]
W dotychczasowych meczach kontrolnych podopieczni Wojciecha Kamińskiego i Marka Łukomskiego kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. Wydawało się więc, iż w cuglach wygrają imprezę przed własną publicznością. Stało się jednak inaczej. - Zarówno porażka z Toruniem, jak i mecz z Tarnobrzegiem powinny nas dużo nauczyć i dać do myślenia - uważa skrzydłowy.
Podczas turnieju w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Rosa musiała sobie radzić bez przebywającego w Stanach Zjednoczonych Danny'ego Gibsona. Czy Jeszke uważa, że brak rozgrywającego mógł mieć aż tak duży wpływ na postawę drużyny? - Myślę, że nie jest to przyczyną. Danny na pewno by nam pomógł, jest doświadczonym zawodnikiem - twierdzi Jeszke. - Myślę, że nasi rozgrywający dobrze się spisali. Zagrywki z nim czy bez niego są takie same - dodaje 19-latek.
Na początku bieżącego tygodnia pojawiła się informacja, że skrzydłowy otrzymał stypendium im. Antoniego Czortka i Kazimierza Paździora. - Na pewno czuję się bardzo wyróżniony, ale jednocześnie zdziwiony - komentuje sam zainteresowany. - Jest to na pewno wielki zaszczyt dla mnie i nagroda za moją pracę, którą wykonuję na treningach - kończy.