Rozwinąć się pod skrzydłami Bogicevicia - wywiad z Jarosławem Zyskowskim, zawodnikiem Polskiego Cukru Toruń

Jarosław Zyskowski wraca do gry po poważnej kontuzji, której nabawił się rok temu. - Liczę, że będzie to bardzo udany sezon - mówi nam zawodnik.

Karol Wasiek: Jak to się stało, że trafiłeś akurat do ekipy Polskiego Cukru Toruń? Dużo było tych opcji po roku przerwy?

Jarosław Zyskowski junior: Miałem kilka opcji, ale nie było ich za dużo. Z Torunia miałem najlepszą ofertę pod względem rozwoju. Po roku przerwy było dla mnie ważne, w jakiej drużynie będę grał i pod skrzydłami jakiego trenera. Nie będę ukrywał faktu, że również osoba Dominika Narojczyka skłoniła mnie do przyjścia do klubu z Torunia.
 
Jak sobie chwalisz współpracę z trenerem Bogiceviciem?

- Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Trener jest dużym profesjonalistą i świetnie zna się na baskecie. Wierzę, że pod jego skrzydłami mocno pójdę do góry.

[ad=rectangle]

W jakiej roli widzi cię nowy trener?

- Mam grać na pozycji numer trzy. Czasami też gram na pozycji numer dwa, ale to sporadycznie się dzieje. Docelowo mam grać jako niski skrzydłowy.

Wracając jeszcze do wyboru klubu - niemal pewne było to, że wrócisz do Gdyni, a stało się zupełnie inaczej. Możesz wyjaśnić, dlaczego nie reprezentujesz barw Assseco?

- Mój kontrakt z klubem wygasł na początku czerwca. Z klubu nie było żadnego odzewu. Nie wiedziałem czego tak naprawdę mogę się spodziewać.

Drugi rok z rzędu w okresie wakacyjnym trenowałeś w Stanach Zjednoczonych.

- Mam dziadków w Nowym Jorku i dlatego w okresie wakacyjnym tam jeżdżę. Jaya Hernandeza, z którym miałem okazję pracować, udało się "złowić" przez agenta Jakuba Parzeńskiego. Jego agent jest Włochem i on ma duże kontakty. Co ciekawe - ten trener właśnie podpisał kontrakt i będzie w sztabie szkoleniowym Orlando Magic. Mam nadzieję, że będę mógł z nim kontynuować pracę w wakacje, ale tym razem to nie od niego będzie zależało, tylko od władz Orlando Magic.

Jarosław Zyskowski zagra dla Polskiego Cukru Toruń
Jarosław Zyskowski zagra dla Polskiego Cukru Toruń

Co dają tobie takie treningi?

- Można zobaczyć z bliska, jak zawodnicy z NBA trenują i przygotowują się do sezonu. Trzeba sobie powiedzieć, że w trakcie rozgrywek nie ma takiej możliwości, żeby potrenować indywidualnie. Większy nacisk kładziony jest na grę zespołową. Czas wakacyjny chcę spędzać właśnie na pracy indywidualnej. To jest moje zadanie.

Jak wygląda twoje zdrowie? Jesteś gotowy do gry w 100 procentach?

- Wszystko jest w porządku. Kolano już w ogóle mnie nie boli, co mnie bardzo cieszy. Powoli wracam też do formy. Myślę, że w sezonie wszystko będzie ok.

Mentalnie też już jesteś gotowy do gry?

- Na początku miałem z tym problemy. Myślałem cały czas o tej nodze, ale teraz nie ma już takich problemów. Po jakimś czasie te kłopoty znikły. W ogóle już o tym nie myślę.

Komentarze (0)