Seid Hajrić: Rozgrywający nie podawali piłki

Anwil Włocławek w fatalnym stylu przegrał drugie spotkanie w sezonie, a gorzkich słów nie szczędził Seid Hajrić. - Katastrofa. Każdy musi przemyśleć, co zrobił na parkiecie - powiedział kapitan ekipy.

Trudno było wyobrazić sobie grę Anwil Włocławek słabszą w defensywie, niż w starciu z Polskim Cukrem Toruń. Trudno było wyobrazić sobie także mniejsze zaangażowanie koszykarzy czy bardziej chaotyczny atak, który tydzień temu zespół okrasił 18 stratami. Okazuje się jednak, że tamten mecz to nie przypadek. Sezon wystartował, a Anwil jest w głębokim kryzysie. W sobotę drużyna przegrała z Asseco Gdynia.
[ad=rectangle]
- To po prostu katastrofa, co my zagraliśmy. Nie znajduję innych słów. W trzeciej kwarcie rywal spokojnie zanotował sobie łatwą serię punktów, a my tylko bezradnie patrzyliśmy na to, jak oni punktują. Każdy musi przemyśleć, co zrobił na parkiecie - powiedział kapitan drużyny, Seid Hajrić.

Przed zmianą stron włocławianie prowadzili jeszcze 36:33, a w połowie trzeciej kwarty było 43:41. Fragment między 25. a 30. minutą spotkania goście wygrali jednak aż 17:2, a gospodarze przez cztery minuty nie potrafili znaleźć drogi do kosza.

- Gramy kolejny mecz, po raz kolejny robimy głupie straty i bardzo słabo bronimy. W czwartej kwarcie próbowaliśmy jeszcze odmienić losy spotkania, ale nie daliśmy rady, bo ogółem graliśmy bardzo słabo - dodawał Hajrić.

Decydującą kwartę włocławianie rozpoczęli od stanu 13:4 i wydawało się, że są w stanie jeszcze coś zmienić (58:62). Ostatecznie jednak to był tylko pojedynczy zryw na kilka minut, a gdy losy pojedynku ważyły się w ostatnich akcjach, w poczynania gospodarzy w ataku ponownie wkradł się chaos oraz bezmyślne często rzucanie z daleka, o czym po meczu mówił również trener Anwiliu, Mariusz Niedbalski.

- Trener mówił nam o tym, że oni mają faule i mamy grać pod kosz. Ja byłem pod koszem i chciałem realizować taktykę, ale kompletnie nam to nie wychodziło, bo graliśmy słabo, ja też. Z jednej strony zawodnicy mieli dużo miejsca na obwodzie, bo Asseco zacieśniało strefę pod koszem, ale z drugiej mam pretensje do naszych rozgrywających za to, że nie podawali piłki pod kosz. Od nich wszystko zależy - to jak układa się nasza gra w ataku - a podejmowali takie decyzje, jakie podejmowali - zakończył Hajrić.

Źródło artykułu: