Stelmet nie załamuje rąk po przegranej z Lokomotivem. "To przecież faworyt Pucharu Europy"

Stelmet Zielona Góra w słabym stylu rozpoczął zmagania w nowym sezonie Pucharu Europy. W środę biało-zieloni przegrali we własnej hali z Lokomotivem Kubań Krasnodar 78:97.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Trzeba przyznać, że Lokomotiv to solidna drużyna. Grają tam świetni zawodnicy, dodatkowo są już zgrani. Staraliśmy się, walczyliśmy ile mogliśmy, ale jednak na teraz jest między nami a Lokomotivem wielka różnica. Teraz będzie ważne, by nie załamywać się tą przegraną, bo ekipa z Krasnodaru to faworyt Pucharu Europy i udowodnić, że stać nas na lepszą grę - skomentował Aaron Cel, który w środę zdobył dla Stelmetu Zielona Góra 11 punktów.

Podopieczni Siergieja Bazarewicza od pierwszych minut narzucili swój gry i szybko zyskali sporą przewagę. Do przerwy zielonogórzanie przegrywali już 29:51. - Smutku nie było, bo przecież jesteśmy sportowcami i na smutek nie ma czasu. Rywale trochę nas dobili w pierwszej połowie, ale nie załamaliśmy się i w drugiej połowie walczyliśmy i graliśmy lepiej niż w pierwszej części meczu. Każdy z nas mógł dać więcej drużynie, ale to się nie udało. Trzeba będzie popracować, by w przyszłości być gotowym na taki styl rywali, bo nasi przeciwnicy z Turcji czy Grecji też będą grały na dobrym poziomie - dodał skrzydłowy.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×