Jedynie w trzeciej kwarcie goście z Gdyni mieli pewne problemy. W ich szeregi wkradła się dekoncentracja, co wykorzystali gospodarze i zmniejszyli straty do jednego punktu. Sopocianie zaczęli grać lepiej, ale nie potrafili wyjść na prowadzenie.
- Nie ma co gdybać, co byłoby... To nie ma sensu. Dociągnęliśmy wygraną do samego końca i to jest najważniejsze. Konsekwencja dała nam zwycięstwo - przyznaje Filip Matczak, gracz Asseco Gdynia.
[ad=rectangle]
W trudnych momentach ciężar na swoje barki wzięli liderzy Asseco - A.J. Walton, Piotr Szczotka oraz wspomniany Matczak. Kilka dobrych akcji po obu stronach parkietu sprawiło, że przewaga gdynian znów oscylowała w granicach 6-8 punktów. Ostatecznie spotkanie zakończyło się 12-punktowym zwycięstwem gości. Aż 23 oczek rzucił Walton, z kolei 17 dorzucił Matczak.
- Wydaje mi się, że nasza gra w pierwszej połowie wyglądała naprawdę dobrze. Staraliśmy się eksponować nasze atuty. Dały nam one bardzo dużo punktów - zaznacza zawodnik.
Dla Asseco było to już trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Z kolei sopocianie ponieśli już trzecią z rzędu porażkę! - Bardzo cieszy nas to zwycięstwo. Byliśmy gotowi do tego spotkania, powstrzymaliśmy atuty Trefla i dlatego wygraliśmy. Tak można byłoby w skrócie ocenić to spotkanie - wyjaśnia Matczak.