Derby słupsko-koszalińskie jednostronne, jak nigdy wcześniej? (analiza)

Otoczka przed derbami słupsko-koszalińskimi jest nieco inna niż zwykle. Wielu wskazuję ekipę Akademików, jako wielkiego faworyta niedzielnego starcia. Czy faktycznie Energa Czarni są bez szans?

Tendencja, która się odwraca...?

W poprzednich latach faworytem derbów słupsko-koszalińskich zwykle była ekipa Energi Czarnych. W tym roku tendencja się nieco odwróciła, bo w okresie wakacyjnym działacze Akademików zrobili świetne transfery i z miejsca stali się jednym z faworytów do zdobycia medalu. Początek sezonu to potwierdził. Trzy pewne zwycięstwa rozbudziły apetyty koszalińskich kibiców. Tego nie można powiedzieć o zespole Energi Czarnych, którzy po czterech meczach - mają dwa zwycięstwa na swoim koncie - z Wikaną Start Lublin i MKS Dąbrowa Górnicza. Jednak styl pozostawia wiele do życzenia...

- Na pewno ten początek nie układa się po naszej myśli, ale musimy trzymać się razem i starać grać jako drużyna. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak wyczyścić głowy i walczyć o kolejne zwycięstwa w kolejnych meczach - zaznacza William Franklin, rozgrywający Energi Czarnych.

[ad=rectangle]

Mijatović problemem?

Kibice Energi Czarnych jako "winnego" słabej gry wskazują trenera - Dejana Mijatovicia. Fani domagają się zwolnienia serbskiego szkoleniowca. W klubie nie chcą zbytnio rozmawiać na ten temat. Powtarzają jak mantrę... - Dejan Mijatović jest trenerem Energi Czarnych Słupsk - mówił nam ostatnio Marcin Sałata, generalny menedżer. Aczkolwiek w kuluarach mówi się, że jeżeli zespół nie zacznie grać na miarę potencjału i nie będzie wyników, to przyszłość trenera Mijatovicia już taka pewna nie będzie.

Nauczka, która pomoże?

AZS Koszalin do tego spotkania po porażce ze Stelmetem Zielona Góra. Był to zimny prysznic dla Akademików, ale wszyscy powtarzają, że to spotkanie było dobrą nauczką. - Na pewno jest to dla nas nauczka. Wyciągnęliśmy wnioski z tego meczu. Jestem przekonany, że po takiej porażce zespół będzie zdecydowanie lepszy, niż był do tej pory - podkreślał po meczu Igor Milicić.

Kto zatrzyma Qyntela Woodsa?

Nie da się ukryć, że kluczem do wygrania spotkania przez Energę Czarnych będzie obrona na Qyntelu Woodsie. W słupskim zespole jest pewien plan na powstrzymanie amerykańskiego lidera Akademików.

- To na pewno nie będzie proste zadanie. Qyntel jest liderem AZS Koszalin jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Jest świetnym i doświadczonym graczem, doskonale czyta grę i naprawdę ciężko powstrzymać takiego zawodnika, który jest równie groźny na penetracji jak i rzucie. Trener ma pewien pomysł jak ograniczyć Woodsa i mam nadzieję, że to się nam uda - zaznacza Jarosław Mokros. To właśnie on ma być odpowiedzialny za krycie Woodsa. Czy sobie poradzi?

Qyntel Woods zdobędzie więcej niż 20 punktów w niedzielę?
Qyntel Woods zdobędzie więcej niż 20 punktów w niedzielę?

Kolejna niespodzianka...?

W kuluarach od jakiegoś czasu mówi się o powrocie Krzysztofa Szubargi. Pierwotnie jego powrót był planowany na spotkanie z Rosą Radom, ale wydaje się, że gracz wróci szybciej. Czy to będzie już w niedzielę? Nikt w koszalińskim klubie nie chce odpowiadać na to pytanie.

Jak zdrowie słupskich podkoszowych?

W ostatnim meczu do gry wrócił Kacper Borowski, ale na parkiecie spędził zaledwie 223 sekundy. Niestety po dość bolesnym starciu z Robertem Tomaszkiem - gracz musiał powędrować z powrotem na ławkę rezerwowych. W tygodniu przeszedł badanie rezonansem magnetycznym, które jednak nie wskazało żadnego poważnego urazu. Zawodnik ma być gotowy na niedzielne spotkanie. Podobnie sprawa wygląda z Jarosławem Mokrosem i Michałem Nowakowskim.

Komentarze (2)
avatar
Niemiecki fan
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niespodzianki czasami się zdarzają zwycięstwo Czarnych..... wszystko jest możliwe 
avatar
ObserwatorPLK
2.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
AZS jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale niespodzianka również jest możliwa...!