Nie wiem, co się z nami dzieje - komentarze po meczu Sudety Jelenia Góra - Znicz Basket Pruszków

Znicz Basket Pruszków wygrał drugi wyjazdowy mecz w sezonie. Trener drużyny z Mazowsza Bartłomiej Przelazły ma jednak nadzieję, że po tym zwycięstwie jego zespół będzie grał już tylko lepiej. Z kolei Ireneusz Taraszkiewicz po meczu nie mógł zrozumieć postawy swoich zawodników w ataku oraz decyzji jednego z arbitrów.

Ireneusz Taraszkiewicz (trener Sudetów Jelenia Góra): W meczu ze Zniczem Basket nie byliśmy zespołem. Nie wiem co się z nami dzieje. Przegrywamy kilkunastoma punktami, by w kilka minut dojść przeciwnika i zamiast wyjść na prowadzenie tracimy kilka punktów z rzędu. W niektórych momentach zawodnicy jakby bali się rzucać. Trudno mi powiedzieć z czego to wynika. Ja swoich zawodników zachęcam do wykonywania rzutów, ale oni boją się podjąć ryzyka. Bez ryzyka w sporcie się jednak nie obejdzie. Jeśli dalej będziemy grali zachowawczo, w lidze możemy grać ogony. Nie powinienem popełnić przewinienia technicznego w czwartej kwarcie. To był mój błąd, ale jeden z sędziów chciał być zdecydowanym bohaterem tego spotkania. Ja nie obraziłem arbitra tylko udzieliłem mu kilka słów krytyki. Sam nie wiem, dlaczego zostałem ukarany tym przewinieniem. Sędzia okazuje swoją słabość wtedy gdy w najprostszej sytuacji rozdaje przewinienia techniczne. Tym nie mniej odpowiedzialność za przegrany mecz biorę na swoje barki.

Bartłomiej Przelazły (trener Znicza Basket): Przez cały czas ciężko trenujemy, do meczu byliśmy dobrze przygotowani zarówno pod względem taktycznym jak i fizycznym. W tym spotkaniu moi zawodnicy pokazali, że mogą grać odpowiedzialnie w końcówce, a tego w kilku wcześniejszych meczach zabrakło. W meczu z Sudetami popełniliśmy bardzo małą ilość strat, bo tylko 2 do przerwy i 8 w całym meczu. W drugiej połowie zaczęliśmy bronić strefą, gdyż problemy z faulami miała cześć zawodników. Strefa sprawiła, że Sudety w pewnym momencie wyraźnie się pogubiły. Zagraliśmy zespołowo w ataku i twardo w obronie. Myślę, że po tym meczu drużyna uwierzy w siebie i teraz będziemy grać już tylko lepiej. To zwycięstwo było nam potrzebne jak rybie woda.

Źródło artykułu: