MKS Dąbrowa Górnicza dołuje. Wyjdzie z kryzysu?

Tylko jedno zwycięstwo w sześciu rozegranych spotkaniach mają na swoim koncie koszykarze MKS Dąbrowa Górnicza. Czy gracze Wojciecha Wieczorka przełamią złą passę?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Myślę, że w dwóch pierwszych meczach u siebie w Dąbrowie Górniczej mogliśmy zdobyć komplet punktów, natomiast nie ma co patrzeć w przeszłość, przygotowujemy się do kolejnych spotkań i tam chcemy udowodnić, że nie zasługujemy na lokatę w dolnej części tabeli - podkreśla Mateusz Dziemba, gracz z Dąbrowy Górniczej.

W ostatni piątek dąbrowianie musieli uznać wyższość Polskiego Cukru Toruń, który wygrał dość łatwo - 86:71. - Po analizie wideo i rozmowach pomeczowych z trenerami widać wyraźnie, że w chwili gdy w meczu odrabiamy kilkupunktowe straty, dochodzimy przeciwnika na trzy, cztery punkty, nagle przestajemy grać swoją koszykówkę. Bez wątpienia brakuje konsekwencji i tego "czegoś", aby przechylić szalę na naszą stronę, powalczyć o prowadzenie i co najważniejsze utrzymać je do końca meczu - dodaje Dziemba, który w tym spotkaniu nie wpisał się na listę strzelców.

Dąbrowianie znajdują się obecnie na 15. miejscu w ligowej tabeli. Beniaminek zdołał jedynie wygrać w Tarnobrzegu z miejscowym Jeziorem. Nie tak początek sezonu wyobrażali sobie działacze, jak i zawodnicy tego klubu.

- Z przykrością trzeba to stwierdzić. Nie wyobrażaliśmy sobie takiego obrotu spraw na początku sezonu. Moim zdaniem skończył się dla nas "okres ochronny" i w tym momencie wymagana jest od nas zdecydowanie lepsza gra, a co za tym idzie kolejne zwycięstwa - ocenia gracz z Dąbrowy Górniczej.

W najbliższą niedzielę na własnym parkiecie ekipa Wojciecha Wieczorka na własnym parkiecie zmierzy się z Rosą Radom, która legitymuje się bilansem 4:2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×