Łukasz Koszarek: Zabrakło kilku punktów więcej w pierwszej połowie

Stelmet Zielona Góra w bieżącym sezonie wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w Pucharze Europy. W środę biało-zieloni przegrali z BK Ventspils 69:79.

Dawid Borek
Dawid Borek
Wicemistrzowie Polski słabiej spisali się w pierwszej połowie spotkania i do szatni schodzili ze stratą równą 12 punktów. W trzeciej kwarcie BK Ventspils powiększył jeszcze swoją przewagę, lecz zielonogórzanie walczyli o korzystny wynik do ostatnich chwil. - Zawsze powinna być walka. Jeśli mamy wyciągać jakieś pozytywy, to dobrze, że udało nam się wrócić w drugiej połowie do meczu. Mieliśmy nawet szansę na zwycięstwo, ale jednak nadal mamy problemy z grą i ta porażka na pewno nam nie pomaga. Przegrywaliśmy różnicą 20 punktów i rzadko kiedy takie pogonie są skuteczne. Walczyliśmy, ale widocznie zabrakło kilku oczek więcej w pierwszej połowie - podsumował Łukasz Koszarek.
- Było dużo energii w czwartej kwarcie i myślę, że gdyby było tak przez cały mecz, to my wygralibyśmy to spotkanie. Na porażce zaważyła słabsza skuteczność i wspaniała skuteczność rywala. Ventspils trafiał rzuty przez ręce, zagrali dobry mecz - skomentował z kolei Kamil Chanas.

Biało-zieloni w Pucharze Europy legitymują się obecnie bilansem 0-5 i o awans do kolejnej fazy rozgrywek będzie im niezwykle trudno. - Sytuacja jest bardzo ciężka. Do końca jest jeszcze jednak pięć spotkań i na pewno w każdym meczu będziemy walczyć - dodał rozgrywający. Nadzieją na lepszą postawę Stelmetu Zielona Góra jest Saso Filipovski, który od wtorku jest trenerem zielonogórskiej ekipy. - To trener, który słynie z mocnej pracy. Na pewno odda klubowi swoje serce, ma mocny charakter i mam nadzieję, że szybko przyjdą efekty - ocenił Koszarek.

Stelmet Zielona Góra - Ventspils BK 69:79

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×