Jarosław Krysiewicz: Takie mecze motywują do dalszej pracy
Drużyna z Kutna po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonała ekipę z Gdyni. Co według opiekuna beniaminka okazało się kluczem do zwycięstwa?
W szeregach Asseco ponownie świetnie prezentował się A.J. Walton, który był motorem napędowym gości z Gdyni. Rozgrywający zdobył w sobotnim pojedynku aż 33 punkty. - Zdawaliśmy sobie sprawę, iż Walton będzie brał ciężar zdobywania punktów na siebie. Z premedytacją robiliśmy krótkie zmiany przy pilnowaniu tego gracza. Wiedzieliśmy, że do końca meczu nie będzie w stanie na tym poziomie trafiać. W najważniejszej akcji spotkania Walton spudłował i to był klucz do naszego zwycięstwa - wyjaśnia szkoleniowiec.
W zespole z Kutna wiele zmieniło się w drugiej kwarcie, w której beniaminek podjął rękawice z rywalami. Niebagatelne znaczenie mieli w tym meczu rezerwowi Polfarmexu, którzy dali zespołowi pozytywny impuls. - Ciesze się, że Krzysiek Jakóbczyk dał nam w pierwszej połowie dużo energii z ławki, nasza gra wtedy poszła do przodu. Nasz kapitan (Mateusz Bartosz - przy. red) również jak pojawił się na parkiecie to dał drużynie pozytywny impuls. Myślę, że było to jedno z ważniejszych rzeczy. Rezerwowi gracze bardzo pomogli nam w tym meczu - mówi Krysiewicz.- Dla mnie jest to bardzo ważne gdy w meczu, w którym przegrywamy praktycznie przez 40 minut, potrafimy odwrócić losy spotkania. Takie mecze się zdarzają, że drużynie praktycznie nic nie wychodzi, a mimo to udaje się odnieść zwycięstwo. Wygrana z pewnością zmotywuje nas do dalszej pracy - kończy 48-letni szkoleniowiec Polfarmexu.