Macedończyk do Słupska ściągany był jak zawodnik, który z powodzeniem może grać na pozycjach silnego skrzydłowego, jak i środkowego. Jego zatrudnienie wydawało się świetnym uzupełnieniem dla pozyskanego wcześniej Callistusa Eziukwu.
[ad=rectangle]
W sezonie 2013/2014 koszykarz reprezentował barwy macedońskiej Lirijii. W 24 meczach gracz notował średnio 19,1 punktów oraz 10,1 zbiórki. w każdym spotkaniu przebywając na parkiecie nieco ponad trzydzieści jeden minut. To pozwoliło mu zostać najlepiej zbierającym oraz drugim strzelcem całej ligi. W Słupsku liczono na to, że gracz będzie ważnym ogniwem podkoszowym.
Jednakże plany działaczy Energi Czarnych zostały szybko zweryfikowane, ponieważ Bojan Trajkovski nie czuje się najlepiej w grze pod koszem i gdy tylko jest na parkiecie to ucieka na obwód i tam szuka pozycji dla siebie. Macedończyk zresztą nie dostaje zbyt dużo minut od trenera Dejana Mijatovicia (średnio 16 na mecz). Jednakże w tym czasie oddaje przeciętnie ponad osiem rzutów. Fatalnie wyglądają jego statystyki rzutów z dystansu - 6/25.
Macedończyk gra "w kratkę" - jeden solidny występ (z AZS Koszalin, czy Wilkami Morskimi Szczecin) przeplata słabymi meczami jak z Asseco Gdynia czy Treflem Sopot. Problemem Trajkovskiego jest również jego słaba gra w obronie. 28-latek praktycznie w każdym meczu ma problemy z faulami i przez to jego ilość minut na parkiecie znacznie spada (w niedzielę z Treflem Sopot spotkanie zakończył przedwcześnie).
- Na razie wstrzymujemy się z pomeczowymi ocenami, ponieważ jest na to za wcześnie. W poniedziałek jeszcze raz zobaczymy mecz i dokonamy analizy - mówił nam zaraz po zakończenia spotkania Marcin Sałata, generalny menedżer Energi Czarnych.