Pawel Leończyk: Nasza gra rozwija się

Trefl Sopot po bardzo wyrównanym pojedynku pokonał ekipę Energi Czarnych Słupsk. Dla drużyny z Trójmiasta była to trzecia wygrana z rzędu.

Początek niedzielnego spotkania nie wskazywał jednak na to, że sopocianie odniosą trzecie zwycięstwo z rzędu. Do przerwy żółto-czarni przegrywali 21:29. W ataku nic kompletnie nie wychodziło sopocianom. Przebudzenie nastąpiło w drugiej połowie. W samej trzeciej kwarcie Trefl zdobył więcej punktów niż przez pierwsze 20 minut! Dobra gra w ofensywie spowodowała, że podopieczni Dariusa Maskoliunasa wywieźli ze Słupska bardzo cenne zwycięstwo.

[ad=rectangle]

- Byliśmy dobrze nastawieni do tego meczu od samego początku. Po prostu w pierwszej połowie mieliśmy spore problemy ze skutecznością, ale za to obrona stała na niezłym poziomie. Problemy w ataku spowodowały, że do przerwy przegrywaliśmy ośmioma punktami. Zdobyliśmy tylko 21 punktów, co jest niedopuszczalnym wynikiem. Po przerwie nasza gra w ataku się poprawiła, a obrona została na tym samym poziomie. Gra w ofensywie była kluczem - zauważa Paweł Leończyk, który w pierwszej połowie przestrzelił wszystkie sześć rzutów z gry. W drugiej odsłonie zdobył siedem oczek, ale kluczowe punkty zdobywali Michał Michalak, Eimantas Bendzius i Sarunas Vasiliauskas.

Bardzo dobrze pod koszami spisywał się Tautvydas Lydeka, który oprócz 17 punktów z gry (7/7 z gry), miał także osiem zbiórek. Litwin po raz kolejny udowodnił, że był świetnym posunięciem działaczy sopockiego zespołu.

Po transferze Lydeki gra sopocian znacznie się poprawiła. W obronie Trefl prezentuje się przyzwoicie, a w ataku pojawiły się nowe opcje. - Z każdym meczem nasza gra wygląda coraz lepiej. Poprawiła się komunikacja, lepiej dzielimy się piłką w ofensywie - ocenia Leończyk.

Źródło artykułu: