Asseco Gdynia ostatnie zwycięstwo odniosło prawie miesiąc temu - 2 listopada ograło na własnym parkiecie Stelmet Zielona Góra. Później przyszły trzy porażki, które spowodowały, że nastroje w drużynie znacznie się pogorszyły. Gdynian bardzo rozczarowała szczególnie porażka z Jeziorem Tarnobrzeg, które pewnie wygrało - 91:83, mimo że nie było faworytem spotkania.
[ad=rectangle]
Nieco gorzej, niż na początku sezonu prezentują się młodzi zawodnicy, którzy stanowili o sile zespołu. Filip Matczak i Sebastian Kowalczyk są nieco pod formą, ale trener David Dedek wierzy, że już w niedzielę wyjdą na prostą. Aby dodać im trochę pewności siebie - słoweński szkoleniowiec po raz kolejny "wysłał" młodych zawodników do gry w II lidze. We wtorek Asseco Gdynia II, prowadzone przez Tane Spaseva, ograło SMS PZKosz Władysławowo 80:71. 15 punktów zdobył Jakub Parzeński, z kolei po 13 oczek dorzucili - Roman Szymański, Przemysław Żołnierewicz i wspomniany wcześniej Matczak.
W ostatnim spotkaniu przeciwko Polfarmexowi Kutno gdynianie mieli wielkie problemy ze stratami. Popełnili ich aż 21! - Popełniliśmy aż 21 strat w tym meczu. Taki wynik jest niedopuszczalny. W dodatku mieliśmy tylko 11 asyst w ciągu 45 minut. To nie jest najlepszy wynik - mówił po meczu Piotr Szczotka, który liczy, że w niedzielę zespół zacznie funkcjonuje znacznie lepiej niż w ostatnim czasie.
Najlepszych nastrojów nie ma także w Polskim Cukrze Toruń. Podopieczni Miliji Bogicevicia na swoim koncie mają trzy zwycięstwa. W ostatniej kolejce torunianie okazali się gorsi od AZS Koszalin. Pomimo fatalnie rozegranej pierwszej połowy, w drugiej części toruńscy koszykarze pokazali lwi pazur i prawie do końca liczyli się w starciu z silnym kadrowo AZS Koszalin. Na doprowadzenie do dogrywki zabrakło jednak czasu i sił.
- My musimy szybko otrząsnąć głowy po ostatnich porażkach i poważnie przygotować się do kolejnego pojedynku na wyjeździe z Asseco Gdynia - mówił po ostatnim meczu Jarosław Zyskowski junior, gracz Polskiego Cukru Toruń.