Rosa pewnie wygrała z Wilkami Morskimi

Rosa z łatwością sięgnęła po kolejną wygraną. Radomianie pokonali na wyjeździe King Wilki Morskie Szczecin, które nie były w stanie zatrzymać Urosa Mirkovicia i Danny'ego Gibsona.

Wymieniony wcześniej duet rozegrał zdecydowanie najlepsze spotkanie w obecnym sezonie. Ten pierwszy zagrał już kilka udanych meczów, drugi przeważnie grał poniżej oczekiwań i możliwości. Tym razem Amerykanin i Serb spisali się znakomicie. Byli nie tylko bardzo aktywni, ale przede wszystkim skuteczni. Trafiali i z dystansu, i spod samego kosza. Szczecinianie nie znaleźli sposobu na to, aby ich ograniczyć, co skończyło się dla nich fatalnie.

Danny Gibson zakończył spotkanie z dorobkiem 26 punktów, Uros Mirković uzbierał tylko trzy "oczka" mniej. Byli zatem blisko przekroczenia we dwójkę granicy 50 punktów, ale to i tak tylko nieco ponad 52 procent dorobku całej drużyny. Nie można zatem bagatelizować wsparcia ze strony innych graczy. Bo to również było spore. Po serii nieudanych występów wreszcie przyzwoicie wypadł chociażby John Turek.
[ad=rectangle]
W drużynie Wilków Morskich również mieliśmy dwa rekordowe występy. Marcin Flieger i Witalij Kowalenko zagrali dobre spotkania. Polak uzbierał aż 19 punktów, a Ukrainiec zagrał wszechstronnie i uzyskał najlepszy eval w obecnych rozgrywkach. Co prawda w sumie byli gorsi od duety gości, ale nie tylko to sprawiło, że szczecinianie przegrali.

Zawodnicy Krzysztofa Koziorowicza nie byli tak skuteczni, zwłaszcza na dystansie. "Trójki" to był naprawdę ogromny atut radomian, którzy trafili aż dwanaście rzutów z dystansu (beniaminek zaledwie siedem). Poza tym popełnili więcej błędów i zanotowali jeden długi przestój. Wilki Morskie przez ponad sześć minut nie potrafiły dołożyć nawet punktu, co w pełni wykorzystała Rosa.

Koszykarze Wojciecha Kamińskiego nie byli wyrozumiali i zanotowali serię 18:0. To ona praktycznie "ustawiła" całe zawody. Przyjezdni wypracowali bowiem tak wyraźną przewagę, że mimo kilku niezłych zrywów szczecinianie nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Mało tego, w końcówce goście nie odpuścili i jeszcze powiększyli rozmiary zwycięstwa.

King Wilki Morskie Szczecin - Rosa Radom 75:94 (29:23, 8:23, 17:26, 21:22)

King Wilki Morskie: Flieger 19, Kowalenko 16, Kikowski 11, Rosario 9, Harris 5, Releford 5, Pytyś 4, Majcherek 3, Larson 3, Bojko 0, Nowacki 0.

Rosa: Gibson 26, Mirković 23, Turek 11, Sokołowski 11, Jeszke 5, Zalewski 5, Witka 4, Łączyński 4, Szymkiewicz 4, Adams 1.

Komentarze (16)
avatar
amare32
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener jest absolutnie do zmiany i to natychmiast !! Odnoszę wrażenie , że Releford gra jakby za kare ... Jako lider powinien pokazywać wole walki przez cały mecz a nie głowa w dół i obrażony n Czytaj całość
avatar
Allen S
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Koziorowicz na pewno do końca sezonu w Wilkach! nie wiem na jakiej zasadzie działa ten układ z Królem ale jak widać Koziorowiczowi się opłaca. Szkoda tylko że odbywa się to kosztem drużyny i ki Czytaj całość
avatar
BARTOLI
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MICHAILO UVALIN jest wolny mieszka w ZG i czeka na prace wezmie ich za morde i znajdą sie jedzcze w play offach ! przyklad zastalu z przed 3 lat pokazał że warto 
Gabriel G
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie jest dwumian Newtona, proszę koleżeństwa. Wilki nie maja trenera i dlatego grają kiepską koszykówkę mimo dużego budżetu i nie najgorszych nazwisk w składzie. Wszystko. A Królowi widać Czytaj całość
kubaskett
14.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Był taki zespól Pkk Warta Szczecin w Ekstraklasie i tez dostawał ciągle lanie a sklad nie byl zly..