Goran Vrbanc opuścił spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański, ale wydawało się, że na mecz z PGE Turowem Zgorzelec będzie do dyspozycji trenera Igora Milicicia. Zawodnik pojawił się w wyjściowym ustawieniu zespołu, ale po paru minutach musiał opuścić parkiet. Graczowi odnowiła się kontuzja.
[ad=rectangle]
- Goran zagrał w tym spotkaniu na własną odpowiedzialność. Jak się okazało, chwilę po rozpoczęciu meczu jego gra była niemożliwa. Znów pojawił się ból i nie było sensu ryzykować - mówił po meczu Igor Milicić, szkoleniowiec AZS Koszalin.
Zawodnika czekają dodatkowe badania, by dokładnie sprawdzić stan jego zdrowia. W klubie mówią, że nie jest to groźny uraz, ale na jego powrót trzeba będzie nieco poczekać. - Mamy nadzieję, że nie jest to poważna kontuzja. Zawodnik teraz przejdzie kompletną rehabilitację, aby mógł wrócić jak najszybciej do gry - dodał Milicić.
Brak Gorana Vrbanca był bardzo wyraźny w szeregach AZS Koszalin w niedzielnym spotkaniu. Chorwat dobrze rozciąga obronę rywali, co ułatwia grę np. Qyntelowi Woodsowi. - Brakowało nam go bardzo. Goran jest właśnie szykowany na takie mecze. Rozszerzyłby nieco obronę rywali - zaznaczył szkoleniowiec AZS Koszalin.