Karol Wasiek: Niezwykle łatwo poszło wam w Koszalinie. Spodziewaliście się takiego spotkania?
Nemanja Jaramaz: Spodziewaliśmy się trudniejszego spotkania, ale powiem szczerze, że mecz potoczył się tak, jak tego oczekiwaliśmy. Prowadziliśmy różnicą 17 punktów do przerwy i wszystko mieliśmy pod kontrolą. Uważam, że kluczem do naszego zwycięstwa był fakt, że dysponujemy szeroką rotacją. Trener może spokojnie rotować zawodnikami, co powoduje, że nasza intensywność przez cały mecz jest na takim samym poziomie. AZS nie potrafił zatrzymać naszej gry z kontrataku.
[ad=rectangle]
Co wiedzieliście przed meczem o drużynie z Koszalina? Zaskoczyli was czymś?
- Trener uczulał nas na fakt, że to dobra drużyna, która w swoich szeregach ma wielu utalentowanych zawodników. Zresztą oni do tego spotkania ponieśli zaledwie jedną porażką. Chcieliśmy od samego początku udowodnić, że jesteśmy lepszą drużyną i wydaje mi się, że to potwierdziliśmy.
[b]
Zgodzisz się ze stwierdzeniem, że nabyte doświadczenie w rozgrywkach Euroligi będzie bardzo pomocne w Tauron Basket Lidze?[/b]
- Ja bym do sprawy nieco inaczej podszedł. Warto zwrócić uwagę na fakt, że większość zawodników została z poprzedniego sezonu i my nie potrzebowaliśmy długiego okresu czasu na zgranie. Wiedzieliśmy, na co kogo stać. Nowi gracze szybko się wkomponowali do zespołu i dlatego nasza wygląda tak dobrze.
Też czujesz się bardziej komfortowo w zespole? Ten sezon jest lepszy dla ciebie, niż poprzedni?
- Mam 23 lata i wciąż uczę się basketu na najwyższym poziomie. Mam jeszcze dużo do poprawy, ale śmiało mogę powiedzieć, że czuję bardziej komfortowo, niż w zeszłym sezonie. To jest dla mnie drugi sezon w tym samym miejscu, co jest bardzo ważną kwestią. Mogę w pełni skupić się na koszykówce. Wiem, że trener stawia na mnie i mi ufa, a ja pod jego skrzydłami mogę się rozwijać.
Jak oceniasz przygodę w Eurolidze?
- Uważam, że nasz bilans nie jest satysfakcjonujący, ale śmiało mogę powiedzieć, że gra była zdecydowanie lepsza. Mieliśmy kilka takich spotkań, w których mogliśmy odnieść zwycięstwa, ale ostatecznie nie udało się tego zrobić. Żałujemy tego faktu. Uważam, że mogliśmy wygrać w Atenach i w Monachium. Ciekawostką jest fakt, że na wyjazdach graliśmy lepiej niż w meczach domowych...
[b]
Ale prawda jest taka, że wy cały czas graliście na wyjeździe...[/b]
- To też prawda. To nie była łatwa sytuacja, ale nie chcemy szukać usprawiedliwień. To nie jest w naszym stylu. Sytuacja ułożyła się tak jak wszyscy widzieli i nie ma co z tym dyskutować. W trakcie kilku miesięcy jako gospodarz graliśmy w trzech różnych halach. Rzadko takie sytuacje mają miejsce.
W czwartek meczem z EA7 Emporio Armani Mediolan kończycie rozgrywki w Eurolidze. Co wiecie o tym przeciwniku?
- To dobra drużyna, ale stać nas na zwycięstwo. Jeśli będziemy agresywni od samego początku, to możemy ich pokonać. Jestem o tym przekonany. Nie możemy jednak pozwolić sobie na utratę koncentracji. Musimy napierać od pierwszej minuty meczu.
Jak widzisz szanse swojej drużyny w Pucharze Europy?
- Jeszcze nie wiemy w jakiej grupie się znajdziemy, ale uważam, że stać nas na bardzo dobrą grę w tych rozgrywkach.