Tony Lee wyjechał z Inowrocławia

Kadra Sportino Inowrocław liczy obecnie dziesięciu zawodników. Co prawda w tym sezonie, w składzie na niektóre mecze znaleźli się też dwaj juniorzy, jednak nie otrzymali oni szansy na debiut w ekstraklasie. Od wtorku szczupły skład tegorocznego beniaminka, zmniejszył się dodatkowo o jedno nazwisko. Na co najmniej dwa tygodnie klub opuścił bowiem Tony Lee, który z powodów rodzinnych wyleciał do Stanów Zjednoczonych.

Tony Lee jest jednym z podstawowych zawodników Sportino w bieżących rozgrywkach. 22-letni rozgrywający przeciętnie na mecz notuje 13 punktów, 4,9 zbiórki oraz 4 asysty, co sprawia, iż jest najlepiej podającym graczem w zespole. Przez najbliższe dwa tygodnie białoruski szkoleniowiec inowrocławskiej drużyny - Aleksander Krutikow, nie będzie mógł jednak korzystać z usług Amerykanina, gdyż ten, opuścił we wtorek Inowrocław i wyleciał do Stanów Zjednoczonych. Powodem nagłego wyjazdu jest bardzo chora matka koszykarza.

- Wszyscy w klubie mamy nadzieję, że gdy już wszystko się dobrze ułoży, zawodnik jak najszybciej stawi się w klubie. Nie za gra co prawda w najbliższym meczu w Kołobrzegu, jednak już później, po naszej dwutygodniowej przerwie, powinien być już do dyspozycji trenera - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Cezary Wierzbicki, wiceprezes Sportino.

W ostatnim meczu Sportino, Lee jeszcze wystąpił. Inowrocławianie nie sprostali jednak Bank BPS Basketowi Kwidzyn i ostatecznie przegrali 60:71: - Niedzielny mecz w naszym wykonaniu nie był dobry. Koszykarze grali jakby ospale. Mamy jakąś pechową sytuację, jeśli chodzi o spotkania, jakie rozgrywamy we własnej hali, oczywiście oprócz wygranych przez nas meczów z Victorią Górnikiem Wałbrzych i PBG Basketem Poznań. Trener Krutikow wraz z zawodnikami muszą wszystko jeszcze raz dokładnie przeanalizować i dojść do mądrych wniosków - dodał wiceprezes inowrocławskiego klubu.

Szczególnie słaba była w wykonaniu Sportino druga połowa. Gospodarze nie mogli znaleźć recepty na bardzo aktywnego tego dnia zarówno w wejściach pod kosz, jak i w rzutach z dystansu Michaela Kueblera, który był jedynym zawodnikiem kwidzyńskiej drużyny punktującym w każdej kwarcie. W sumie 26-letni skrzydłowy zdobył w niedzielnym spotkaniu 17 "oczek", będąc tym samym najskuteczniejszym graczem meczu. W szeregach Sportino na wyróżnienia zasłużyli na pewno dwaj podkoszowi - Kyle Landry, co już pomału staje się regułą oraz Łukasz Obrzut. Landry zanotował 12 punktów, 2 asysty oraz 9 zbiórek i nadal - obecnie ze średnią 12,4 - plasuję się na pierwszym miejscu w klasyfikacji najlepiej zbierających zawodników ligi. Dla Obrzuta z kolei, niedzielny występ był najlepszy w jego wykonaniu w tym sezonie. Z dorobkiem 10 punktów oraz 7 zbiórek, był jedną z jaśniejszych postaci w szeregach gospodarzy podczas niedzielnego spotkania. Słabiej niż zwykle, co było spowodowane bardzo bliskim kryciem rywala, zaprezentował się tym razem Eddie Miller. Amerykański rzucający, będący obecnie najskuteczniejszym graczem kujawskiej ekipy, w meczu przeciwko Basketowi rzucił 7 punktów i zebrał z tablic 4 piłki.

Sportino pomimo porażki utrzymało dziesiątą lokatę, jaką zajmowało przed rozegraniem 14. kolejki. Awans natomiast, z ostatniego na przedostatnie miejsce zanotowali z kolei podopieczni Andreja Urlepa, i wyprzedzają teraz beniaminka rozgrywek - PBG Basket. Urlep, który w Kwidzynie pracuje od niedawna, jest bardzo uznanym i cenionym szkoleniowcem w naszym kraju. Zawodnikami Bank BPS Basketu w tym sezonie z ławki trenerskiej kierował do tej pory trzykrotnie, odnosząc już dwa zwycięstwa. W minioną niedzielę nad Sportino, a także tydzień wcześniej w Poznaniu.

W następnej, 15. serii gier Sportino rozegra kolejne ligowe spotkanie w Kołobrzegu z miejscową Kotwicą. Następnie podopiecznych trenera Krutikowa czeka dwutygodniowa przerwa, poczym podejmą we własnej hali 20 grudnia Anwil Włocławek i tydzień później drużynę mistrza Polski - Asseco Prokom Sopot. Kwidzynianie natomiast, w najbliższy weekend, z powodu wycofania się przed sezonem Polpaku Świcie, zmuszeni będą pauzować. Drugą rundę wznowią 14 grudnia potyczką z Asseco Prokomem.

Źródło artykułu: